nasze media Mały Gość 12/2024

Tomek Migdał

dodane 12.05.2009 13:16

Ostatnia bieszczadzka noc


Niezapomniany klimat
Ostatniej bieszczadzkiej nocy
Gwieździste niebo
Czyste niemal w każdy mrok.
Gdzieś na przeciwnym brzegu jeziora
Mały, jasny punkt – ognisko
Ktoś pali
Z daleka widoczny ogienek
Bez dźwięku płonącego drewna
Inne światła rozproszone
Po jeziorze, lądzie, niebie
Koncert pasikoników.

Płomień odbijający się wodzie
Nierównym obrazem
Dźwięk gitar, śpiew ludzi, trzask drewna
Oazy światła w pustyni mroku

Małe molo zatopione w ciszy
I w mroku
Zielona toń jeziora
Śpiącego snem spokojnym
Górskie szczyty, połoniny
Nocą puste, lecz wciąż smagane
Biczami wiatru

Samochód jadący drogą w oddali
Przesuwa się jak kometa bez warkocza
Cisza i gładkość wody jeziora
Niezmąconej już ruchem ręki
Zaciszne lasy na przeciwnych brzegach
Skryte w mroku domy dzikich panów
Delikatny szum – głos Bieszczad
Wołających : „Wracaj!”

Do ognisk płonących
Do wód skąpanych w ciszy
Do szczytów stojących dumnie
Do skrawka ziemi ojczystej, gdzie królują marzenia

Aż żal odjeżdżać

Można stać godzinami na balkonie
Słuchać ciszy śpiącej bieszczadzkiej natury
Śpiewu młodzieży w oddali
Niesionego wodami jeziora

Można stać godzinami na balkonie
Patrzeć na rozproszone jasne punkty w ciemności nocy


Kraino przyrody i młodzieńczych marzeń
Rajska we dnie i w nocy
Ucieczko od codziennego zgiełku, szumu
Moja wakacyjna miłości

Niech dobry Bóg Cię uchroni
Gdy ludzka ręka sięgnie zbyt daleko
Pozostań na zawsze nieskalaną
Wolną i dziką
Jak Twoi mieszkańcy

Bądź mi azylem
Gdy w szarym mieście
Życie wróci do rutyny
Tyś najpiękniejszą polską ziemią

Żal odjeżdżać…
Czy tu wrócę


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..