„Jestem w lesie”, oznacza zagubienie, brak orientacji. Nie dla skauta. Gdy taki wchodzi do lasu, staje się prawdziwym KIMŚ.
Gdzieś tu powinien być obóz skautów... Gdyby nie stojąca przed linią lasu konstrukcja z drewna i powiewający na niej proporzec, trudno byłoby się domyślić, że w pobliżu mieszka sześćdziesięciu chłopaków. Bo namioty trzech skautowskich drużyn stoją w lesie, pośród drzew. Chociaż „stoją” to nie jest najlepsze słowo. Właściwiej byłoby powiedzieć „znajdują się”, bo żaden z namiotów nie dotyka ziemi. Skauci rozbili je na zbudowanych z pni pomostach. Wchodzi się na nie po drabinach, również zrobionych ze ściętych drzew. Prycze też są prostokątami z pni. Na nich rozciągnięto siatkę ze sznurków. Wszystkie konstrukcje powstały bez jednego gwoździa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.