W Warszawie na rogu Marszałkowskiej siedzi jaskiniowiec z wyciągniętą ręką. Przed nim tabliczka z napisem: „Zbieram na nowy wehikuł czasu”.
Nadesłał Bartłomiej Bednarz z Nysy
Na arenę cyrkową wchodzi pies, który umie liczyć.
– Piesku, ile jest dwa razy dwa?
– Hau, hau, hau, hau.
– A ile jest dwa razy trzy?
– Hau, hau, hau, hau, hau, hau.
Piesek schodzi z areny, gdy nagle jeden w widzów wstaje i krzyczy:
– Ej, piesku, a ile jest 388 248 razy 185 290?
– Tyle to sam sobie zaszczekaj!
Nadesłała Magdalena Iwankiewicz z Wrocławia
Do klasy wbiega zdyszany Jaś.
– Jasiu, co się stało? – pyta pani.
– Gonili mnie dwaj mężczyźni.
– Jesteś cały?
– Tak, ale zabrali mi wypracowanie z polskiego.
Jaś obserwuje, jak mama nakłada sobie maseczkę na twarz.
– Dlaczego tak się smarujesz, mamo? – pyta.
– Żeby być piękną...
Po paru minutach mama oczyszcza twarz.
– Co jest, mamo? Poddajesz się?
Nadesłała Paulina Dojlido z Paszowic
Królik do królika:
– Wiesz, jestem zaproszony na wesele.
– Jako gość, czy jako pasztet?
Nadesłał Adam Cieniewicz z Kiełpina Górnego
Kapturek idzie przez las. Spotyka wilka.
– Kapturku, dlaczego masz dziś zielony kapturek?
– Bo czerwony jest w praniu.
Dwie blondynki idą przez park. W pewnej chwili jedna mówi do drugiej:
– Widzisz tego zdechłego ptaszka?
Druga spogląda w niebo i pyta:
– Gdzie?
Nadesłała Kinga Wójciak z Annowa
Mrówka gotuje słoniowi obiad. Zniecierpliwiony słoń pyta: – Mrówko, kiedy będzie ten obiad?
– Idź stąd, słoniu! Nie plącz mi się pod nogami!
– Panie doktorze, nikt mnie nie traktuje poważnie.
– Żartuje pani?
Nadesłała Maria Soczówka z Myślenic
– Dlaczego jest pani tak zdenerwowana? – pyta profesor studentkę. – Obawia się pani moich pytań?
– Nie, obawiam się swoich odpowiedzi.
Nadesłała Anna Mróz z Winiowa
– Baco, jak wam powiem, ile macie owiec, to dacie mi jedną? – pyta kobieta wędrująca po górach.
– A dom! – odpowiada baca.
– No to macie ich 132 sztuki!
Baca dotrzymał słowa i oddał kobiecie owcę. Po kilku chwilach baca krzyczy: – A jak powiem, jaki kolor włosów miała pani przed zafarbowaniem, to odda mi pani owcę?
– No dobrze, oddam!
– Była pani blondynką.
– A skąd baca wie?
– Bo mi pani owczarka zabrała!
Nadesłała Patrycja Guzek z Wodzisławia śl.
Przechwala się trzech myśliwych. – Kiedy byłem w Afryce, to polowałem na lwy! – mówi pierwszy.
– A ja, gdy byłem na Alasce, polowałem na łosie! – chwali się drugi.
– To jeszcze nic, kochani, ja w Norwegii... – zaczyna trzeci
– Fiordy widziałeś?! – nie wytrzymuje napięcia kolega.
– Fiordy?! Fiordy to mi z ręki jadły!
Nadesłała Agnieszka Michalik z Kurowa