Piechota polska w mundurach z 1920 r., kawaleria z lancami, trębacze na koniach, a także jednostki zmechanizowane przemaszerowały ulicami stolicy w defiladzie z okazji Święta Niepodległości.
Część żołnierzy, w których wcielili się członkowie grup rekonstrukcyjno-historycznych, pozdrawiali licznie zebrani warszawiacy i turyści. Przed Muzeum Wojska Polskiego defiladę przywitała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Największy entuzjazm wśród licznie zebranych widzów wzbudziła kawaleria. Piękne konie, żołnierze z lancami i biało-czerwonymi proporcami szli za szwoleżerami, szykiem trójkowym, Krakowskim Przedmieściem i Nowym Światem. W grupie kawaleryjskiej było 50 koni.
W kolumnie nie zabrakło dumy armii odrodzonego państwa polskiego, czyli nowoczesnych - jak na lata 20. XX w. - jednostek pancernych i zmotoryzowanych. W defiladzie wziął udział Ford FTB (a właściwie jego replika). FTB był pierwszym polskim samochodem pancernym produkowanym seryjnie. Skonstruował go w Warszawie w 1920 r. inż. Tadeusz Tański. Pojazdy te odegrały znaczącą rolę w czasie Bitwy Warszawskiej. Twórcami i właścicielami repliki FTB-a są Michał Miazga i Andrzej Godlewski z Towarzystwa Historycznego "Rok 1920".
Na trasę przemarszu wyjechał nawet oryginalny motocykl Royal Enfield 9HP z 1915 r. Takie motory przybyły do Polski z armią generała Hallera. Royal Enfield 9HP jest jedynym zachowanym egzemplarzem tego modelu w Europie.
Widzowie mieli okazję zobaczyć ponadto, jak wyglądały oddziały piechoty w mundurach i barwach Warszawskiego 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej.
"Rekonstrukcje, a także ta defilada, to doskonała lekcja historii. Myślę, że nie tylko dzieci, które przyszły z rodzicami, by zobaczyć nasz przemarsz, długo ją zapamiętają. Co innego bowiem zobaczyć dawne wojskowe mundury i sprzęt w telewizji, a co innego na żywo, dotknąć go, porozmawiać z właścicielem" - powiedział PAP Andrzej Godlewski z Towarzystwa Historycznego "Rok 1920". Wraz z żoną Dorotą brał udział w defiladzie. Oboje występowali w mundurach wojska polskiego z 1920 r.
Ulicami Warszawy (z pl. Piłsudskiego, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem i Alejami Jerozolimskimi do Muzeum Narodowego) przemaszerowali członkowie dziewięciu grup rekonstrukcyjnych i historycznych. Obok stołecznych, były grupy z innych regionów, w tym z Podlasia, Śląska i Pomorza.
W Muzeum Wojska Polskiego odbyła się natomiast impreza historyczno-edukacyjne "Dotknij Niepodległości". Na zwiedzających czekały szczególne atrakcje, m.in. prezentacja wyposażenia żołnierzy walczących w Bitwie Warszawskiej 1920 roku i współczesnego sprzętu wojskowego. "Szczególnie oglądane były: zdobyczna czapka budionnówka z walk pod Bronikowem nad Zbruczem, zdobyty przez Polaków w Hrubieszowie rewolwer Smith&Wesson; oraz ciężki karabin maszynowy" - wyliczał Andrzej Tułowiecki z działu promocji MWP.
W znajdującym się na terenie muzeum samolocie-transportowcu odbywały się projekcje filmów o tematyce obronnej. Filmy prezentowały m.in. akcje samolotów wojskowych.
W ramach imprezy zaplanowano spotkanie z twórcami filmu "Bitwy Warszawskiej 1920" - reżyserem Jerzym Hoffmanem i aktorami. Zwiedzający mogli także zapoznać się ze sprzętem historycznym wykorzystanym w filmie oraz obejrzeć zdjęcia z planu filmowego.
Niedaleko placówki, na parkingu przed Giełdą Papierów Wartościowych, zorganizowano punkt kontrolny Wojska Polskiego, gdzie prezentowano współczesne wyposażenie polskiego wojska, m.in. czołg PT-91 Twardy, transporter Rosomak oraz wielozadaniowy samochód terenowy Humvee.
Po południu na dziedzińcu muzeum odbył się koncert chopinowski. Zagrała Julia Singalewicz-Sobczak.
Stołeczne obchody Święta Niepodległości zakończy pokaz sztucznych ogni. Rozbłysną one nad miastem o godz. 19.30.
Organizatorami obchodów święta 11 listopada są Miasto st. Warszawa, Muzeum Wojska Polskiego, Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Telewizja Polska.