Łukasz Garguła, nasz kadrowicz może mówić o prawdziwym pechu - dostał w twarz piłką i padł jak długi na murawę podczas sparingu z niemieckim Bayerem Leverkusen - podaje dziennik.pl
Polak długo nie mógł odzyskać przytomności. W końcu wylądował w szpitalu.
Do wypadku doszło w 20. minucie meczu. Garguła dostał piłką w głowę i... zemdlał. Wkrótce udało się go ocucić, ale i tak pojechał do szpitala.
Teraz przejdzie serię badań w Bełchatowie.