nasze media Mały Gość 12/2024

dziennik.pl/k

dodane 26.05.2008 09:27

Feniks wylądował na Marsie

Lot w kierunku Czerwonej Planety zajął amerykańskiej sondzie Feniks 10 miesięcy - podaje dziennik.pl.
W tym czasie sonda przebyła ponad 680 mln kilometrów.

Lądowanie udało się perfekcyjnie. Teraz sonda będzie szukać śladów życia na Czerwonej Planecie.

Sonda wylądowała w poniedziałek o godzinie 1.55 w nocy czasu polskiego.

Lądowanie było niezwykle ryzykowne. Eksperci z NASA mówią o nim "siedem minut horroru”. Już wchodząc w cienką atmosferę 125 km nad powierzchnią planety, sonda musiała wykonać całą serię manewrów, dzięki którym opadła na powierzchnię w tempie szybkiego marszu. Innymi słowy: musiała wyhamować z ok. 21 tys. do 9 km/h właśnie w siedem minut.

Odpowiednio szybkie wyhamowanie miał zapewnić Feniksowi cały zestaw urządzeń. Pierwszym z nich jest osłona termiczna chroniąca przed przegrzaniem podczas przejścia przez atmosferę. Drugim spadochron odrzucany przed samym lądowaniem.

Ostatnim silniki rakietowe, które mają ostatecznie skorygować pozycję sondy w oparciu o informacje zebrane przez jej radar. Optymistyczny scenariusz zakładał, że działanie tych trzech elementów powinno wystarczyć, by Feniks bezpiecznie osiadł na trzech elastycznych nogach mających za zadanie zamortyzować impet uderzenia o marsjański grunt.

W dotychczasowej historii badań Czerwonej Planety aż osiem spośród 13 prób lądowania na jej powierzchni zakończyło się porażką.

We wrześniu 1999 r. na Marsie rozbiła się sonda Mars Climate Orbiter. Kilka miesięcy później w okolicach południowego bieguna Marsa NASA utraciła swój kolejny pojazd, Mars Polar Lander.

« 1 »