Pacjenci po transplantacji serca, ich rodziny, lekarze i pielęgniarki z ośrodków kardiochirurgii, przybyli w czwartek z pielgrzymką na Jasną Górę.
Dziękowali za "dar drugiego życia" i modlili się o to, by w Polsce nie zabrakło dawców organów do przeszczepów.
Do deklarowania woli przekazania po śmierci swoich narządów do przeszczepów zachęcali polscy biskupi w odczytywanym w kościołach liście. "Rodziny osób tragicznie zmarłych prosimy, by w swoim bólu i smutku nie zapominały, że organy wewnętrzne pobrane od ich bliskich mogą uratować życie chorym czekającym na transplantację" - napisali.
Biskupi podejmują temat przeszczepów w kontekście zbliżającego się Tygodnia Miłosierdzia, obchodzonego w Kościele w Polsce od 7 do 13 października.
Kościół katolicki popiera przeszczepy - przypomnieli w liście biskupi.
Narządy do przeszczepów pobiera się od osób zmarłych, np. po wylewie lub wypadkach, u których stwierdzono śmierć pnia mózgu.
W Polsce obowiązuje zasada zgody domniemanej - narządy można pobrać, jeśli człowiek nie zgłosił za życia sprzeciwu w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów. Lekarze upewniają się jednak również w rozmowie z rodziną zmarłego, czy zgodziłby się on na pobranie narządów.
Według danych z czerwca tego roku, w Polsce na przeszczep oczekuje prawie 1,7 tys. osób, z czego ponad 1,2 tys. na przeszczep nerki. Na przeszczep nerki i trzustki - ok. 20, ponad stu czeka na wątrobę, ok. 250 na serce, a kilkunastu na serce i płuca. Liczbę przeszczepów ogranicza głównie dostępność odpowiednich narządów.