Tak, jak przed wiekami, w rozegranej w 14 lipca inscenizacji bitwy pod Grunwaldem, wojska polskie i litewskie pod wodzą króla Władysława Jagiełły rozgromiły Zakon Krzyżacki, mimo jego wściekłego oporu. Wielki Mistrz Zakonu został zabity.
Inscenizacja największej bitwy średniowiecznej Europy rozegrała się z udziałem ponad 1 tys. rycerzy z Polski i Europy. Jak przekazali organizatorzy, w tym roku padł rekord; widowisko, które przebiegło zgodnie z historycznym scenariuszem, obejrzało na okolicznych wzgórzach 100 tys. ludzi.
Znak do rozpoczęcia bitwy dali wystrzałami z armat: wiceminister obrony narodowej Jacek Kotas i marszałek województwa warmińsko- mazurskiego Jacek Protas.
Do króla Jagiełły przybyli posłowie krzyżaccy, którzy wręczyli mu dwa miecze, aby wojska polskie nie kryły się w zaroślach, ale wyszły na pole walki. Gdy król przyjął miecze na znak rychłego zwycięstwa, polscy rycerze odśpiewali Bogurodzicę.
Do boju ruszył kwiat rycerstwa. Słychać było szczęk oręża, a miecze i topory kruszyły zbroje i czaszki. Ziemia spłynęła krwią.
Strzelały bombardy, a łucznicy wysyłali w stronę wroga setki strzał. Gdy rycerze choć na chwilę przerwali starcie, białogłowy opatrywały ich rany albo podawały napoje.
Nie zabrakło też dramatycznych momentów takich, jak obrona polskiej chorągwi i atak Krzyżaków na polskiego króla.
Na koniec, Mistrz Zakonu Urlich von Jungingen zraniony zwalił się na ziemię i oddał ducha. Jego ciało złożono u stóp króla Jagiełły.
Tegoroczna inscenizacja historyczna w 597. rocznicę bitwy jest świętem wszystkich polskich bractw rycerskich, które przygotowywały się do niej cały rok. Rycerze zjechali do Grunwaldu na kilka dni przed bitwą i zamieszkali w wybudowanej przez siebie osadzie.