W wielu podhalańskich kościołach podczas niedzielnych Mszy górale modlili się o śnieg dla turystów, którzy przybędą w góry. W poniedziałek rozpoczeły się ferie dla uczniów z pięciu województw, w tym z małopolski.
O śnieg i odpowiednią zimową pogodę modlono się m.in. w kościele oo. dominikanów w Małem Cichem i Wiktorówkach. - Wznosimy nasze modlitwy jeszcze gorliwiej do Pana Boga, z prośbą o to, żeby zechciał zesłać "biały puch" z nieba - mówił dominikanin o. Tomasz Bik, proboszcz parafii w Małem Cichem. Zakonnik witał też wszystkich turystów, którzy zjechali się do tej podhalańskiej wioski na zimowy urlop i ferie.
- Widocznie Pan Bóg wie co robi i trzyma nas w niepewności. A może górale za dużo się kłócą i stąd śniega nie ma. I to wszystko na opamiętanie - stwierdził nieco żartobliwie jeden z górali w Małem Cichem, pytany o to, dlaczego wciąż nie ma śniegu i warunków zimowych.
Z powodu braku śniegu nie odbyły się w Małem Cichem wyścigi konnych zaprzęgów zwane Gońbą. Gońbie zawsze poprzedza Msza św. w kościele. Zawody obywają się co tydzień w innej podhalańskiej wiosce. Jednymi z ostatnich miejsc, gdzie jeżdżą górale w ramach Gońby jest Sanktuarium Matki Bożej w Ludźmierzu. - Też klękamy przed Gaździną Podhala i prosimy ją o to, żeby zima do nas wróciła - mówi ks. Tadeusz Juchas, kustosz sanktuarium.
Brak śniegu powoduje, że na Podhalu nie działają niemal wszystkie wyciągi narciarskie. Nie ma możliwości sztucznego śnieżenia armatkami, bo nawet w nocy utrzymuje się dodatnia temperatura. Księża sercanie, którzy prowadzą w Bukowinie Tatrzańskiej i Gliczarowie "rekolekcje na nartach" również są zasmuceni z powodu braku białego puchu. - Rekolekcji nie odwołujemy, wręcz przeciwnie - gorąco na nie zapraszamy. Wszystko w rękach Boga - mówi jeden z księży sercanów.