Współczesny świat potrzebuje Zbawiciela, choć nieraz wydaje się, że swą techniką może się bez Niego obyć - powiedział Benedykt XVI w orędziu na Boże Narodzenie 2006.
"Narodził się na świecie nasz Zbawiciel"! Raz jeszcze tej nocy usłyszeliśmy w naszych Kościołach tę wiadomość, która - mimo upływu stuleci - zachowuje niezmienioną świeżość. (...)
Ale czy jakiś "Zbawiciel" ma jeszcze jakąś wartość i znaczenie dla człowieka trzeciego tysiąclecia? Czy potrzebny jest jeszcze "Zbawiciel" człowiekowi, który dotarł na Księżyc i na Marsa i szykuje się do podboju wszechświata; człowiekowi, dla którego nie mają granic tajemnice natury i któremu udaje się odszyfrować nawet cudowne kody ludzkiego genomu? Czy potrzebuje jakiegoś Zbawiciela człowiek, który wynalazł interaktywne komunikowanie się, który żegluje po wirtualnym oceanie Internetu a dzięki najnowocześniejszej i zaawansowanej technice medialnej uczynił już z Ziemi, tego wielkiego wspólnego domu, małą globalną wioskę? Ten człowiek XXI wieku jawi się jako pewny siebie i samowystarczalny pan swego losu, pełen entuzjazmu twórca bezdyskusyjnych osiągnięć.
Tak się wydaje, ale tak nie jest. Nadal umiera się z głodu i pragnienia, z powodu chorób i ubóstwa w tych czasach obfitości i nieokiełznanego konsumpcjonizmu. Ciągle jeszcze są niewolnicy, wyzyskiwani i zranieni w swej godności; są ofiary nienawiści rasowej i religijnej, są tacy, którym nietolerancja i dyskryminacje, ingerencja polityczna oraz przymus fizyczny lub moralny uniemożliwiają swobodne wyznawanie swej wiary. Są ludzie, których ciała i ich najbliższych, szczególnie dzieci, są umęczone przez użycie broni, terroryzm i wszelkiego rodzaju przemoc w czasach, gdy wszyscy wzywają i głoszą postęp, solidarność i pokój dla wszystkich. A cóż powiedzieć o tych, którzy pozbawieni nadziei zmuszeni są opuścić swój dom i swą ojczyznę, by gdzie indziej szukać godnych człowieka warunków życia? Co zrobić, by pomóc tym, którzy - oszukani przez fałszywych proroków szczęścia, krusi w relacjach i niezdolni do wzięcia na siebie trwałej odpowiedzialności za własną teraźniejszość i za własną przyszłość - muszą wędrować w tunelu samotności i kończą często jako niewolnicy alkoholu czy narkotyków? Co myśleć o tych, którzy wybierają śmierć, myśląc, że w ten sposób sławią życie?
(...) Dziś, właśnie dzisiaj Chrystus na nowo przychodzi do swego ludu (...) Dziś także nasz Zbawiciel narodził się w świecie, ponieważ wie, że Go potrzebujemy. (...)
Drodzy bracia i siostry, gdziekolwiek jesteście, niech dotrze do was to orędzie radości i nadziei: Bóg stał się człowiekiem w Jezusie Chrystusie, narodził się z Maryi Panny i rodzi się dziś na nowo w Kościele. To On przynosi wszystkim miłość Ojca niebieskiego. On jest Zbawicielem świata! Nie lękajcie się, otwórzcie Mu serce, przyjmijcie Go, aby Jego Królestwo miłości i pokoju stało się wspólnym dziedzictwem wszystkich. Wesołych Świąt!