Była jesień 1931 roku, kiedy przez otwór w ścianie krypty światło padło na leżącą na ziemi czaszkę. W kryptach takie znalezisko to nic dziwnego. Ale na tej czaszce lśniła… korona.
Katedra wileńska sypała się. Ściany pękały, ogromny portyk odchylił się od pionu. Zalane wodą podziemia i słabe fundamenty, niepewny grunt, na którym posadowiono budowlę zapowiadały nieuchronną katastrofę. Trzeba było podjąć natychmiastowe działania ratunkowe. A skoro tak – to był to świetny moment na badania archeologiczne. Od dawna wiedziano, że w podziemiach pochowano króla Aleksandra Jagiellończyka i dwie żony Zygmunta Augusta – Elżbietę Austriaczkę i Barbarę Radziwiłłównę. Ale dokładnego miejsca nie znano.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.