Odważni żeglarze wytyczali szlaki i łączyli odległe kontynenty. Kto miał port, miał okno na świat.
Największymi żeglarzami starożytności byli Fenicjanie, żyjący na terenach dzisiejszego Libanu, Syrii i północnego Izraela, w niewielkim kraju, znanym z Biblii jako Kanaan. Kiedy inne ludy pływały zaledwie wzdłuż wybrzeży Morza Śródziemnego, Fenicjanie budowali statki pozwalające podróżować po otwartym morzu. I tak już 1000 lat przed narodzeniem Chrystusa odkrywali nowe krainy i zakładali faktoria (miejsca do wymiany handlowej) na wybrzeżach. To oni dostarczyli królowi Salomonowi libańskie drzewo cedrowe do budowy świątyni w Jerozolimie. Prawdopodobnie opłynęli nawet Afrykę. Istnieją też podejrzenia, że dotarli aż do Brazylii. W Fenicji najcenniejszym bogactwem naturalnym był ślimak purpurowy. Z jego śluzu wytwarzano barwnik – purpurę. Aby ułatwić wymianę handlową, Fenicjanie rozpowszechnili używanie pieniędzy. Nieustraszonymi żeglarzami byli też wikingowie, podróżujący na północy kontynentu. Ich największe statki, drakkary, miały charakterystycznie zdobione dzioby w kształcie smoków. Marynarzy pchała w niebezpieczną drogę ciekawość świata i nadzieja odkrycia nowego lądu. Cechowała ich wyjątkowa odwaga. Niestraszne były im żadne warunki atmosferyczne, głód czy choroby. Dzięki nim świat gnał do przodu. „Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące, My po świeże przychodzimy, w oceanie pluskające!” – pisał Gall Anonim w kronice, gdy Polska zyskała dostęp do morza. Ale nie tylko rybołówstwo było zaletą posiadania portu, łatwiejszy był również dostęp do towarów sprowadzanych z całego świata. Na Morzu Śródziemnym prym wiodły porty w Wenecji i Genui, na północy porty związku Hanzeatyckiego, do którego należał Gdańsk. Gdy rozpoczęła się emigracja do Ameryki, właśnie statkami wyruszano do Nowego Świata w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Na statkach też w strasznych warunkach przewożono tysiące niewolników z Afryki na wielkie plantacje bawełny i trzciny cukrowej. W 1347 roku na genueńskim statku kupieckim znad Morza Czarnego przybyły do Europy szczury. Ich pchły przywlokły dżumę, która zabiła jedną trzecią ludności Europy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.