Dyrygują grą arcydobrych drużyn. Podejmują arcytrudne decyzje. Arcymistrzowie, których połączyła Barça.
Pep, Luis i Xavier. Dziś trenerzy klubowych potęg – mistrza Anglii, Hiszpanii i Francji. Dawniej koledzy z jednej drużyny – FC Barcelony. Rządzili środkiem pola. Z Barçą zdobyli europejskie puchary. Później Pep i Luis występowali w roli trenerów Xaviera. Wreszcie i Xavier został trenerem. Cofnijmy się w czasie o równo 25 lat, gdy 10-letni Robert Lewandowski strzelał gole w Varsovii Warszawa, 10-letni Kamil Glik biegał po murawie MOSIR-u w Jastrzębiu-Zdroju, a 13-letni Kuba Błaszczykowski próbował pierwszych dryblingów w Rakowie Częstochowa. W tym czasie – dokładnie 16 września 1998 r. i jakieś 2 tys. kilometrów od Polski – Manchester United toczył walkę w Lidze Mistrzów z FC Barceloną. Pep Guardiola, kluczowy pomocnik Barçy, leczył tego dnia kontuzję. W drugiej połowie na boisko wszedł 18-letni Xavi. Czy debiutant wypełni pustkę w środkowej strefie po starszym o 9 lat Guardioli? – wszyscy zadawali sobie to pytanie. Chwilę potem gola z rzutu karnego strzelił inny kluczowy pomocnik – Luis Enrique. Tamten mecz zakończył się remisem 3:3. Odtąd aż przez kolejne 17 lat Xavi był reżyserem gry w klubie, a później w reprezentacji. I jeszcze – mistrzem tiki-taki, czyli słynnego stylu, gdzie piłka krąży pomiędzy zawodnikami jak zaczarowana, 80 krótkich podań i goool! A teraz wróćmy do czasów obecnych. We wrześniu rusza pełną parą kolejny sezon Ligi Mistrzów. Kto tym razem zwycięży najważniejsze rozgrywki klubowe? Manchester City pod dowództwem Pepa Guardioli, FC Barcelona kierowana przez Xaviego czy może Paris Saint-Germain, gdzie pracę rozpoczął Luis Enrique? Poniżej przedstawiamy, jak wygląda CV trzech arcytrenerów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.