Liturgia fascynowała go od najmłodszych lat. Pokochał ją jako ministrant. Pozostał jej wierny do samego końca. Jako papież Benedykt XVI uczył, że chodzi w niej o Boga.
Posługę ministrancką Józio – tak nazywali go najbliżsi – rozpoczął jako siedmiolatek. Poszedł w ślady starszego brata Georga. Obaj zostali ministrantami, a później razem poszli drogą powołania kapłańskiego, które w życiu Józefa „wyrosło naturalnie, bez nadzwyczajnych olśnień czy nawróceń”. Rodzice bardzo wcześnie pomogli dzieciom poznać liturgię. Dziecięcy modlitewnik w formie obrazkowej przedstawiał obrzędy liturgiczne. Dzięki temu łatwiej było im zrozumieć, co działo się na ołtarzu podczas Mszy św. Dla dorastającego Józia uczestnictwo w liturgii od zawsze wiązało się z głębokimi przeżyciami. Początkowo dostrzegał w niej tajemniczy świat, w który pragnął coraz głębiej się zanurzyć i poznać „od środka”. Gdy został ministrantem, prosił Dzieciątko Jezus, by z okazji świąt Bożego Narodzenia przyniosło mu książeczkę do nabożeństwa, zielony ornat i wizerunek Serca Jezusowego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.