Ustawia się je w miastach, przy ulicach, chodnikach, na skrzyżowaniach, przy przejazdach kolejowych, a także na rozjazdach autostrad.
Latarnie – jak wiadomo – rozświetlają mrok. Ich światło sprawia, że nawet najbardziej ponura ulica czy alejka parkowa wydaje się bardziej bezpieczna. Podaje się, że na dobrze oświetlonym skrzyżowaniu liczba wypadków może zmniejszyć się prawie o połowę. Pierwsze latarnie uliczne ustawiono w Londynie, na polecenie burmistrza Henry’ego Bartona w 1417 roku, czyli ponad sześć wieków temu. Jednak latarnie z prawdziwego zdarzenia to dopiero wiek XIX. Lampa naftowa wynaleziona przez Ignacego Łukasiewicza dawała spokojne i pewne światło, ale najlepsze okazały się latarnie gazowe. W zabytkowych dzielnicach miast możemy je spotkać do dziś. W gazowych latarniach miejskich przy palniku zastosowano tak zwaną koszulkę Auera, czyli siatkę z dwutlenku toru i ceru. Pod wpływem palącego się gazu siatka nagrzewa się do bardzo wysokiej temperatury i świeci jasnym białym płomieniem. XIX wiek przyniósł jeszcze jedną rewolucję w oświetlaniu dróg. Prąd elektryczny i żarówki sprawiły, że miasta rozbłysnęły światłami. Początkowo stosowano tak zwane lampy łukowe, które po raz pierwszy zostały zamontowane na placu Zgody w Paryżu w roku 1843. Potem już tylko udoskonalano różne rodzaje żarówek, lamp wyładowczych. W końcu pojawiły się żarówki LED, które sprawiły, że na ulice na stałe wkroczyło światło. W polskich latarniach można spotkać kilka typów żarówek. Na przykład drogowe lampy z charakterystycznym pomarańczowym światłem mają żarówki sodowe. Są to lampy wyładowcze, które świecą poprzez wyładowania elektryczne w oparach sodu, rtęci lub gazów (argonu czy neonu). Dawniej latarnie świeciły często bladobiałym światłem. Dzisiaj jest ich coraz mniej ponieważ nie zapewniają wystarczającego oświetlenia. Stosowano w nich wysokociśnieniowe lampy rtęciowe. Wyładowanie elektryczne następowało tam w oparach rtęci, ale w odróżnieniu od podobnych świetlówek zamiast wyładowania jarzeniowego dochodziło w nich do silniejszego wyładowania łukowego. Dzisiaj coraz więcej latarni wykorzystuje diody LED, a raczej zespół diod elektroluminescencyjnych. Dają one naturalne białe światło i zużywają niewiele prądu. Do oświetlania reklam czy zabytkowych budynków, a czasem placów używa się także lamp metalohalogenkowych. Są lampami wyładowczymi, ale gaz, który je wypełnia, to mieszanka rtęci, argonu i halogenków metali. Lampy te dają mocne światło, są trwałe i idealnie oddają barwy oświetlanych obiektów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.