W Kanie było wesele. Wielka radość. Matka Najświętsza miała oczy zgadujące. Dostrzegła, że zabrakło wina. Już ostatni dzbanek pusty. Wszyscy się bawią. Zabrakło wina – co będzie? Poprosiła Jezusa o cud. Pan Jezus pierwszy cud uczynił dla zakochanych.
Czasem prosimy o coś bardzo małego, a dzieją się wielkie rzeczy.
Gdy zimą biegasz w parku po śniegu – masz oczy uśmiechnięte. Mróz aż parzy, koło nosa biegają iskry śniegu. Czy potrafisz wtedy dostrzec, że na śniegu wróbel umiera z głodu? Trzeba mieć oczy zgadujące, żeby wszystko zauważyły.
ks. Jan Twardowski
Dodaj swój komentarz »