Proszę Księdza, często zadaję sobie pytanie, dlaczego kiedy ktoś umrze, a trafi do nieba, to nie mamy z nim kontaktu. Najłatwiej byłoby chyba wirtualnie. Agata
Droga Agato! Jeśli kogoś kochaliśmy za życia, to chcielibyśmy z nim porozmawiać, upewnić się, że po tej drugiej stronie ma się dobrze. To normalne. Dzieci chciałyby pogadać z ukochaną mamą, która je osierociła, żona ze zmarłym mężem. Ale nie każde dobre pragnienie może być zrealizowane. Ufamy, że kiedyś spotkamy się z naszymi bliskimi w niebie, ale zbytnia ciekawość nie jest dobra. Musimy zaufać Panu Bogu i pozostać cierpliwi, aż sami kiedyś się przekonamy. W Piśmie Świętym jest opisana historia króla Saula, który przed ważną bitwą postanowił zaczerpnąć rady u zmarłego proroka Samuela. Saul poszedł do wróżki i poprosił ją o wywołanie ducha zmarłego. Samuel zjawił się i przepowiedział jego klęskę, miał jednak wielką pretensję do Saula, że po śmierci go niepokoi (1 Sm 28). Próby wywoływania duchów zmarłych (tzw. spirytyzm) są wyraźnie zabronione w Piśmie Świętym. Król Saul złamał więc Boży zakaz, który brzmi: „Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów” (Kpł 19,31). Wprawdzie historia zna przypadki świętych, którym ukazywali się zmarli. Na przykład św. siostra Faustyna miała kiedyś wizję dusz czyśćcowych, które proszą ją o pomoc. To dzieje się za zgodą Boga i jest czymś nadzwyczajnym. To specjalny dar, którym są obdarzeni niektórzy święci. Trudno zresztą z całą pewnością stwierdzić, czy są to tylko wizje nawiedzające ich umysły, czy coś rzeczywistego. Katechizm Kościoła stwierdza stanowczo: „Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem – połączonym z miłującą bojaźnią – które należą się jedynie Bogu” (2116). Agato, zapewne nie miałaś na myśli próbowania czegoś takiego, ale ludzie często są kuszeni nadmierną ciekawością co do naszych losów po śmierci. Więc warto o tym wspomnieć przy okazji. Chciałbym podkreślić, że między ludźmi w niebie lub w czyśćcu oraz nami, żyjącymi jeszcze na ziemi, istnieje więź. Mówimy o tzw. świętych obcowaniu. To rodzaj wspólnoty ze wszystkimi świętymi i tymi, którzy oczyszczają się z grzechów w czyśćcu. Ta komunikacja odbywa się dzięki modlitwie. My modlimy się za nich, a oni za nas. Łączy nas Chrystus Zmartwychwstały. Listopad to czas pamięci o zmarłych. Możemy modlić się za nich, możemy także w modlitwie do nich się zwrócić. Można ich przepraszać, podziękować im, czy prosić o coś albo opowiedzieć coś o sobie. Czy nas słyszą? Pan Bóg z pewnością może sprawić, aby słyszeli. On nas jednoczy. Nie tracimy jednak nadziei na rozmowę z bliskimi face to face. Będziemy mieli całą wieczność, by pogadać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.