nasze media Mały Gość 12/2024

Piotr Sacha

dodane 27.08.2020 10:53

Jak Lewandowski

W stroju reprezentacji wystąpił jako piłkarz, lekkoatleta, hokeista i łyżwiarz. W wolnym czasie uprawiał tenis, pływanie i jazdę na nartach. 100 lat temu był idolem Polaków.

Takich sportowców jak Wacław Kuchar dziś już nie ma. Wszechstronnych i z mnóstwem sportowych talentów. Poza tym dzisiejszy sport od tego sprzed 100 lat dzielą lata świetlne i żeby wygrywać z najlepszymi, trzeba wszystko postawić na jedną kartę, czyli... jedną dyscyplinę. Dla młodego chłopaka ze Lwowa liczyły się dwie rzeczy: wygrywanie na boisku i walka o wolną Polskę. Po wielu, wielu latach Wacław Kuchar zapytany, czy był kiedyś szczęśliwy, bardzo się zdziwił. – Ja zawsze byłem szczęśliwy. Naprawdę! – odpowiedział bez namysłu.

Street workout... 100 lat temu

„Kuchar IV” – tak wołano na niego we Lwowie. Jego trzej starsi i dwaj młodsi bracia bowiem też grali w piłkarskiej Pogoni. A każdy z nich to osobny temat na artykuł. Najstarszy Tadeusz był dla Wacka wzorem. Bił rekordy w bieganiu, wygrywał w wielu innych konkurencjach lekkoatletycznych, świetnie kopał piłkę w klubie, znakomicie pływał, biegał na nartach... W nauce też był najlepszy. Pożerał książki. Z braku czasu czytał je w drodze do szkoły czy na trening. Gdy Wacek miał 5 lat, marzył, by trenować razem z braćmi na prawdziwej sali gimnastycznej. „W naszym ogrodzie stało duże drzewo – wspominał. – Umyśliłem sobie, że jedna z gałęzi, pozioma i prosta, może zastąpić drążek. Wdrapałem się po pniu, wykonałem zwis i zacząłem ćwiczyć podciąganie oburącz”. Gdy zobaczył to jego tata, pan Ludwik Kuchar, obiecał przygotować synowi prawdziwy drążek nad dołkiem z piaskiem. To, co później wyczyniał Wacek, dziś nazywałoby się street workout. Dom Kucharów od szkoły podstawowej dzieliły 3 kilometry. Wacek codziennie biegał na lekcje, dzięki czemu zdobył świetną kondycję. Popołudniami razem z kolegami kopali szmaciankę albo piłkę zszytą z cholewek starych butów. Prawdziwą piłkę dostał 9-letni Wacek od taty. Był to najlepszy na świecie i bardzo drogi prezent.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..