Jej pomocy możemy wzywać przy okazji różnych kontuzji, przed rozpoczęciem treningu czy sportowych rywalizacji.
A podczas wakacji czasu mamy sporo na podwórkowe zabawy i uprawianie różnych rodzajów sportu.
Chiara Luce Badano była Włoszką. Bardzo lubiła grać w tenisa, pływać i wędrować po górach. Lubiła też taniec i śpiew. Marzyła, że zostanie stewardesą, że będzie zwiedzać świat i pomagać innym, szczególnie dzieciom w Afryce. Ale plany pokrzyżowała choroba.
Chiara zachorowała na raka kości. Tylko przez chwilę nie potrafiła się z tym pogodzić. Postanowiła nie narzekać, swoją chorobę ofiarowała za innych. Odwiedzający zapamiętali jej uśmiech, pogodę ducha – to ich zmieniało. Wielu po spotkaniu z nią nawracało się. Dziewczyna wiedziała, że już nie będzie zdrowa.
„Ciao. Bądź szczęśliwa, bo ja jestem szczęśliwa” – powiedziała mamie przed śmiercią. Miała zaledwie 19 lat. Wspominamy ją 29 października.
Błogosławiona Chiaro, która całe życie poświęciłaś Jezusowi i drugiemu człowiekowi, módl się za nami w czasie różnych niebezpieczeństw, kontuzji i podczas choroby. I naucz, tak jak ty, zawsze ufać Jezusowi.