Kto oglądał „Króla Lwa”, może powiedzieć, że zna kilka słów w języku suahili. Bo simba to znaczy lew, a rafiki to przyjaciel. Jednak o Mwalimu, czyli o nauczycielu, który sprawił, że suahili stał się językiem narodowym, pewnie nie słyszeliście.
C hodzi o Juliusza Nyerere, pierwszego prezydenta Tanzanii. W maju 2005 r. papież Benedykt XVI ogłosił go sługą Bożym. Odwiedzamy jego dom rodzinny w spalonej słońcem Butiamie, na zachodzie kraju. Tamtejszy Kościół stara się bardzo, aby papież ogłosił, że jest błogosławionym. Rodacy nazywają go ojcem narodu, bo pokojowo doprowadził do niepodległości kraju, który przez lata był kolonią - najpierw niemiecką, potem brytyjską. W 1961 r. wyzwoliła się Tanganika (nazwa z tamtych czasów). Dwa lata później wolność odzyskała wyspa Zanzibar. Z połączenia obu w kwietniu 1964 r. powstało państwo Tanzania. Nyerere rządził krajem przez 21 lat. Był prostym, uczciwym człowiekiem, co odróżniało go od dyktatorów sąsiednich krajów. A gdy przeszedł na emeryturę, wrócił do rodzinnej Butiamy i pomagał w... tłumaczeniu Biblii na lokalny język.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.