[20:01] <Didymos>: bo "sztuka nagrobkowa" służyła jednemu celowi: wyrażeniu stanu duszy ludzkiej (ogólnie rzecz ujmując)
[20:01] <sono>: Didymos, cmentarze to są ostatnią metą zaznaczenia byłych żyjących, ich to już nie rusza, że ktoś ich bezcześci, sprawcy zdarzenia zbezczeszczenia przed Bogiem odpowiedzą, ale umarli - każdy z nich jest w odpowiednim miejscu
[20:02] <Didymos>: kiedyś zetknięcie się ze śmiercią było traktowane z należytą powagą i było to wchodzenie w Tajemnicę Wieczności, a dziś... banalizuje się, albo wręcz się ucieka od tematu
[20:03] <sono>: Didymos, było minęło
[20:03] <secesja>: Didymos, a dzisiaj czego wyrazem są cmentarze?
[20:04] <Didymos>: Secesja, dla wielu (na szczęście) są miejscami właśnie spotkania z Tajemnicą, ale w prawie powszechnej mentalności są to po prostu place pochówkowe
[20:04] <secesja>: Didymos, wiesz ja bym bardzo chętnie połaziła po takich cmentarzach .....http://borowik.blox.pl/resource/Cmentarz7.jpg
[20:05] <secesja>: http://wd7.photoblog.pl/lvp4/200906/6A/41583046.jpg
[20:05] <aprylka>: secesja, zapraszam na Stary Cmentarz w Łodzi ;)
[20:05] <secesja>: aprylka ...widziałam stronkę internetową łódzkiego [http://www.starycmentarz.org/ - przyp.red.]
[20:05] <dezetka>: wychodząc w góry spotkać można miejsca, gdzie są wmurowane tablice ze zmarłymi taternikami/ratownikami
[20:05] <Didymos>: cmentarz ludzi nieodnalezionych, którzy zginęli w górach jest w Tatrach Słowackich... n.b. ciekawe miejsce
[20:05] <dezetka>: ten, o którym ja mówię jest w polskich - Wiktorówki (choć właściwie to nie cmentarz)
[20:05] <noa>: nagrobki... to także nie rzadko dzieła sztuki
[20:05] <secesja>: Noa ...oczywiście ...swego czasu istniały warsztaty rzemieślnicze, które miały za zadanie zajmować się tylko taką tematyką
[20:05] <secesja>: poza tym nagrobki też były przesycone SYMBOLIKĄ
[20:05] <secesja>: samych wizerunków Aniołów było kilka rodzajów ...i one także mówiły o życiu zmarłego
[20:05] <karykatura>: powiedzcie, czy ma sens dyskusja, który nagrobek jest ładniejszy, który fajniejszy... czy nie lepiej by było zaprzestać tej dyskusji, a poświęcić czas na modlitwę za zmarłych... co ważniejsze - zbawienie duszy czy ładny nagrobek????
[20:05] <sono>: karykatura, podpisuję się pod Twoją uwagą
[20:06] <secesja>: Karytkatura, my nie licytujemy nagrobków :/
[20:06] <karykatura>: nieważny jest nagrobek, lecz to, czy dusza będzie zbawiona...
[20:07] <dezetka>: niektóre nagrobki przypominają o czymś...
[20:07] <karykatura>: a co ważniejsze - wygląd czy modlitwa...
[20:08] <Didymos>: ale kto licytuje nagrobki? ...nie wiem, skąd nagle ta uwaga... poza tym troska o miejsce pochówku jest wyrazem szacunku do zmarłych, nie gadajcie zatem, że "to nieważne"
[20:08] <secesja>: Karykatura ...no widzisz ...tylko, że kiedyś cmentarz miał swój wymiar ideologiczny ...miał o czymś człowiekowi przypominać ...skłaniać do refleksji
[20:08] <karykatura>: czy ważniejsze, żeby mieć piękny nagrobek czy zbawienie duszy...
[20:08] <secesja>: widzę, że nie rozumiesz, o czym z Didymosem rozmawiamy
[20:10] <secesja>: Didymos, ale o czym my rozmawimy ...idę sobie wczoraj po cmenatrzu - nowy nagrobek z 2009 roku i stoi taka młoda para ...a tam napis: D.O.M.E.K. i nazwisko
[20:10] <secesja>: więc zapytałam ...parę ...czy wiedzą, co oznacza ten skrót ...a oni na to, że nie, ale widzieli na jakimś starym nagrobku
[20:10] <secesja>: i też taki chcieli ...nie dość, że D.O.M. to jeszcze EK dostawili...
[20:10] <secesja>: sądzili, że DOMEK oznacza Dom człowieka po śmierci ...a przecież to chodziło o Deo Optimo Maximo - Bogu Najlepszemu Najwyższemu :(
[20:10] <Nika023>: na jednym z pobliskich cmentarzy jako nagrobek (jeśli można to tak nazwać) jest włożone śmigło z samolotu, którym lecieli właśnie tam pochowani i rozbili się na Babiej Górze
[20:11] <karolina1x>: Did, wyżej napisałeś, że dziś ucieka się od tematu... masz na myśli od tematu śmierci?
[20:11] <Didymos>: Karolina, tak
[20:11] <karolina1x>: ciekawe czemu?
[20:12] <karolina1x>: nie dawno szłam z mamą przez cmentarz i mówiłam jej o tym, jak bym chciała, żeby wyglął mój pogrzeb... była oburzona i nie chciała ze mną rozmawiać
[20:12] <Helcia_>: karolina, myślę, że ludzie się boją śmierci i dlatego też boją się o tym mówić
[20:13] <karolina1x>: ale czemu? - przecież to nieuniknione
[20:13] <Didymos>: Karolina, obawa... brak wiary... i głupia mentalność, że śmierć "mnie nie dotyczy"
[20:13] <Helcia_>: karolina, bo śmierć przynosi cierpienie, ból, strach, a ludzie uciekają przed tym
[20:13] <Spes>: a nie można pogodzić jednego z drugim?
[20:14] <Didymos>: śmierć jest dramatem człowieka, wcale nie takim łatwym do przejścia
[20:14] <karolina1x>: ja wiem, że każdy czuje strach przed śmiercią, ale przecież strach zatopiony w Ufności JEST MNIEJSZY
[20:15] <Didymos>: Karolina, trzeba jednak tę ufność mieć
[20:15] <sono>: ja nie czuję strachu przed śmiercią - teraz już nie
[20:15] <noa>: Ty... i teraz... sorry, sono, ale Ty teraz nie umierasz
[20:15] <noa>: umieranie może być ciężkie
[20:15] <secesja>: więc Didymos ...jak można teraz oczekiwać, że cmentarz odzyska dawny wymiar, skoro podstaw się nie uczy ...ani na lekcjach polskiego, ani historii, ani religii
[20:16] <Didymos>: Secesja, powoli, powoli, coś się jednak robić próbuje, choćby przez te akcje odnawiania cmentarzy i dbania o zapomniane nagrobki
[20:16] <secesja>: Didek, i to się chwali :))
[20:16] <langusta_>: nie sądzę, by wygrywała tylko głupia mentalność typu: że śmierć mnie nie dotyczy, tylko obawa przed faktem, że śmierć jest, potem też coś jest, a do tego trzeba "dorosnąć" (zmiana filozofii życia)
[20:16] <karolina1x>: kiedyś tu, Did, napisałam Ci, że boję się śmierci w zależności od sytuacji i stanu ducha
[20:16] <karolina1x>: a jak dobrze, to już ufności brak
[20:16] <karolina1x>: jak jest źle, to człowiekowi się wydaje, że ufa i się nie boi...
[20:17] <Didymos>: Langusta, dzisiejszy świat raczej ucieka od jedynego pewnego faktu: śmierci
[20:17] <langusta_>: bo albo się boi np. bólu umierania, albo "nie widzi/ nie wierzy" w Życie
[20:17] <Helcia_>: może ludzie uciekają przed tym dlatego też, bo nie wiedzą, co ich czeka po śmierci
[20:18] <karolina1x>: myślę, langi, że do zaakceptowania śmierci to raczej trudno dorosnąć
[20:18] <langusta_>: karolina, od urodzenia dążymy ku śmierci, to na pewno jest bardzo poważna sprawa, ale można do niej dorąsnąć
[20:18] <Didymos>: śmierci tak do końca nie da się zaakceptować, to stan przeciwny naturze człowieka
[20:18] <langusta_>: inaczej przyjąć, przewartościować ten "koniec"
[20:19] <secesja>: ale przez wieki też podchodzono różnie do śmierci...
[20:19] <Didymos>: zawsze jednak z szacunkiem
[20:20] <secesja>: w średniowieczu obawiano się śmierci nagłej, szybkiej z zaskoczenia
[20:20] <secesja>: powstawały nawet całe dzieła ...o przygotowaniu do śmierci
[20:20] <langusta_>: secesja, nie tylko wtedy, dziś wielu też odmawia tę modlitwę
[20:20] <Spes>: secesja - a teraz się mówi, że taka szybka śmierć jest dobra
[20:20] <Spes>: byle nie leżeć, nie cierpieć
[20:20] <Didymos>: do dzisiaj się modlimy: "od nagłej, a niespodzianej śmierci - zachowaj nas Panie"
[20:20] <noa>: hm... nagle i neispodzianie...
[20:20] <langusta_>: i nie chodzi tu o wypadek na drodze, ale o brak przygotowania "do przejścia"
[20:21] <secesja>: Didymos ...Św. Barbara była patronką, no nie??
[20:21] <secesja>: tzw. spokojnej i dobrej śmierci
[20:21] <Didymos>: jest Patronką
[20:21] <Didymos>: a Patronem dobrej śmierci jest... kto?
[20:21] <noa>: św. Józef...?
[20:21] <secesja>: Św. Józef ??
[20:21] <Spes>: św. Józef
[20:21] <Didymos>: tak
[20:21] <agula>: ale macie smutny temat
[20:22] <noa>: czemu smutny?
[20:22] <Didymos>: smutny? realny bardzo
[20:22] <sono>: agula to jest normalny temat, co w tym smutnego widzisz?
[20:22] <Helcia_>: to jest życiowy temat, agula
[20:22] <noa>: mnie smuci tylko cierpienie
[20:22] <Didymos>: śmierć to jedyna pewna rzecz w tym życiu:)
[20:23] <karolina1x>: Did, ino kiedy? ;)
[20:22] <langusta_>: dlaczego tak wielu chce rozmawiać tylko o rzeczach miłych, łatwych i przyjemnych? a nie o życiowych?
[20:23] <Didymos>: kiedy, kiedy... jak przyjdzie czas:)
[20:23] <noa>: jak Pan Bóg da, to i śmierć będzie miła
[20:23] <karykatura>: noa, np. śmierć Św. Dominika Savio...
[20:23] <noa>: jak rzucenie się w ramiona za kimś, za Kim się całe życie tęskniło
[20:23] <sono>: każdy by chciał już być z kochanym Chrystusem, ale to nie taka prosta sprawa, trzeba zapracować swoim dobrym życiem, by z Nim szybko być, a jeśli ktoś nadal żyje, to znaczy, że musi coś w swoim życiu poprawić - dojrzałe owoce tylko Pan Jezus z ziemi zrywa!
[20:24] <Helcia_>: dobrze powiedziane:)
[20:24] <sono>: jeśli ktoś śmierci wyrywa się, to znaczy, że Pan Bóg ma swoje plany wobec delikwenta
[20:24] <langusta_>: przedwczoraj był kapitalny "Ekspres Reporetrów", a w nim felieton o "umieraniu", dokładnie o dzieciach w hospicjum
[20:24] <langusta_>: kto oglądał?
[20:25] <karolina1x>: ja nie
[20:25] <Didymos>: nie oglądałem niestety, a pewnie był ciekawy
[20:26] <langusta_>: narratorem w reportażu był ks, który opowiadał, jak dzieci przygotowywały się "do odejścia", tylko mówiły, że "trzymają ich tu rodzicie"
[20:26] <langusta_>: oni byli gotowi na śmierć, czekali na Niebo, ale trwali w łożu... bo czekali aż przygotują się na ich odejście rodzicie
[20:26] <langusta_>: niesamowite świadectwa
[20:26] <Didymos>: no właśnie, Langusta...
[20:26] <Spes>: langusta, takich programów nie potrafię oglądać :(((
[20:26] <karolina1x>: czasem też zastanawiam się... chyba bardziej cierpi rodzina niz ten, co odchodzi, on już wszystko wie, a dla tych, co zostają, i jeszcze jak żegnają dzieko...
[20:26] <noa>: tak, dzieciom łatwiej
[20:26] <Edyp>: cóż... śmierć to dla nas największa tajemnica
[20:26] <Edyp>: ale jednak jesteśmy w stanie się z nią pogodzić, dzisiaj ludzie już nie potrafią godzić się ze śmiercią, chcą żyć coraz dłużej i dłużej
[20:27] <langusta_>: można sobie zadać pytania: na ile my jesteśmy gotowi na śmierć? na ile innym pomagamy odchodzić?
[20:27] <Edyp>: ja natomiast znam ludzi, którzy są gotowi odejść z tego świata, wiedzą, że mają się tylko pożegnać, ale żyją, bo póki co cenią życie
[20:27] <secesja>: Didymos, a pamietasz ten piękny napis po łacinie, umieszczany na grobach?? Quod sum eris , quod es antea fui :))
[20:27] <Helcia_>: a co on oznacza??
[20:27] <Edyp>: a co oznacza ten napis?
[20:28] <Didymos>: dzisiaj się go przytacza w tłumaczeniu czasem
[20:28] <secesja>: Byłem kim jesteś, jestem kim będziesz :))
[20:28] <secesja>: jest jeszcze jedna odmiana tego zapisu
[20:28] <secesja>: Vous serez ce que nous sommes ...chyba tak to leciało, ale nie pamiętam
[20:28] <secesja>: Wy będziecie tym, czym my jesteśmy
[20:28] <Edyp>: na starych nagrobkach spotyka się jeszcze napisy... Memento Mori
[20:28] <Edyp>: czyli ogolnie ten tekst nawiązuje do napięcia między realnością a światem idealnym
[20:29] <Edyp>: to prawda... warto to zrozumieć, że część człowieka dąży do ideału
[20:29] <Edyp>: a jednak żyjemy w realności
[20:30] <Edyp>: to jest właściwie cała historia ludzkości - walka między nami jako ideałami a nami jako ludźmi realnymi
[20:34] <secesja>: ej, kto z Was pisał o tej czaszce?
[20:34] <secesja>: o tym nagrobku i czaszce na niej wyrytej?
[20:34] <secesja>: bo ten napis ...co mówiła, że nie może odczytać, bo po łacinie ...pod czaszką to może być taki: HODIE MIHI, CRAS TIBI ...bardzo często zamieszczny: CO MNIE DZISIAJ, TOBIE JUTRO
[20:35] <Edyp>: ja na swoim grobie chcę mieć napis... Nigdy nie wiesz, kiedy zabije twój dzwon, skąd wiedzieć wszystko, bo wiedzieć to skąd
[20:35] <secesja>: ale swoją drogą ...takie teksty ...zawsze trafiały do wyobraźni ...niby parę słów, a często wtrząsnęło człowiekiem .....ale może taki był tego cel
[20:36] <Edyp>: oczywiście, secesja... słowa, które są poetycko zapisane często tkwią głęboko i czasami kreślą nasze życie
[20:36] <Spes>: no to mamy nastrój.... a gdzie radość z życia? :))
[20:36] <Edyp>: nooo umieranie i rodzenie się jest radością
[20:36] <Edyp>: to, że się odradzamy ciągle na nowo i na nowo
[20:36] <gianna_victoria>: a ja po śmierci będę się cieszyć, radować
[20:37] <gianna_victoria>: w końcu będę bardzo blisko Pana Boga :)