Witaj! Już za chwilę przyjdzie czerwiec, a wraz z nim sezon na truskawki! Dlatego dzisiaj mam dla Ciebie deser truskawkowy, koktajl truskawkowy oraz miseczkę pachnących, słodkich truskawek. Naprawdę udało mi się takie zdobyć.
Siadaj i częstuj się! Czerwiec kojarzy się nie tylko z truskawkami, ale i z zakończeniem roku szkolnego i początkiem wakacji. Jestem pewna, że już teraz każdą wolną chwilę spędzasz na podwórku. Po powrocie ze szkoły szybko zjadasz obiad, odrabiasz lekcje i… już Cię nie ma. Do późnego wieczora jeździsz na rowerze lub na rolkach, grasz w piłkę z kolegami albo szalejesz na placu zabaw. I z utęsknieniem wyczekujesz pełnej wolności od nauki i wakacyjnego wyjazdu. Ładna pogoda i zmiana rytmu dnia w jakiś niewytłumaczalny sposób powodują, że brakuje nam czasu na obowiązki, a z listy rzeczy do zrobienia w pierwszej kolejności skreślamy… modlitwę i Mszę Świętą. I ogłaszamy wakacje od Pana Boga. Być może i Tobie się to zdarza, więc chcę Cię zachęcić do chwili refleksji, byś nie strzelił sobie w kolano. Wiesz pewnie, że człowiek to ciało i dusza. Bez większego zastanowienia codziennie dbasz mocno o ciało: jesz, pijesz, śpisz i uprawiasz sport. I pewnie wiesz, jak dbać o duszę? Zgadłeś! Modląc się i przyjmując Komunię Świętą. Gdy pozbawisz duszę pokarmu, może zachorować. Każda choroba ma swoje objawy, choroba duszy też. Nagle okazuje się, że nie potrafimy się cieszyć, brakuje nam darów Ducha Świętego. Kiedy pojawiają się trudności, zaczynamy narzekać i obwiniamy innych, bo nie mamy sił stawić im czoła. Chowamy w sercu urazy i o wszystko mamy pretensje. Życie jawi się tylko w czarnych barwach, a smutek i przygnębienie nie chcą nas opuścić. To nie brzmi najlepiej, prawda? Poza tym, gdy doprowadzimy naszą duszę do tak opłakanego stanu, nasze relacje z rodziną i znajomymi też na tym ucierpią. Bo gdy na przykład przez kilka tygodni będziesz dąsał się na kolegę, to możesz stracić fajnego kumpla. Albo gdy ciągle będziesz powtarzał: „to nie ma sensu”, „nie warto”, „nie chce mi się…”, to koleżanki zaczną Cię omijać szerokim łukiem. I może się potem okazać, że niektórych szkód już nie da się naprawić. Jednak najważniejsze, byś pamiętał, że modląc się i uczestnicząc w Eucharystii, spotykasz się z Kimś, kto kocha Cię i akceptuje takim, jakim jesteś. Jezus czeka na Ciebie, chce Cię przytulić do swego serca, udzielić swoich łask i poprowadzić przez życie. Myślę, że to jest klucz. Modlitwa i Eucharystia to nie kolejne obowiązki, ale SPOTKANIE z Kimś, kto bardzo kocha i bardzo za nami tęskni. Gdy to dotrze do naszej świadomości, wtedy trudniej będzie porzucić Mszę Świętą na rzecz górskiej wyprawy, rowerowej wycieczki czy opalania się na plaży. Do zobaczenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.