Oboje dobrze się uczymy, pomagamy sobie czasami, ogólnie spędzamy razem przerwy, idziemy gdzieś po lekcjach. Powiedział, że chciałby innej relacji niż przyjaźń, ale ja jasno powiedziałam, że możemy się przyjaźnić, więcej nic. Niczego to nie zmieniło. Sądzę, że on liczy na to, że zmienię zdanie. Powoli źle się z tym czuję. Tak, jakbym go wykorzystywała, bo miło jest razem coś załatwiać, żartować, uczyć się, tym bardziej, że on jest bardzo zdolny. Boję się, że go znowu zranię, że to egoistyczne z mojej strony. Bardzo pilnuję swojego zachowania, by to nie były sprzeczne sygnały, ale nie wiem, czy on to widzi. Maturzystka
Jesteś uczciwa i daleka od kombinowania, o które próbujesz się oskarżać. Sądzę, że dla spokoju sumienia i jasnego przedstawienia sprawy warto by Waszą relację raz jeszcze wyjaśnić. Uczciwie powiedziałaś, że jesteś zainteresowana tylko przyjaźnią i bardzo tego pilnujesz. Jasne, że ani on winien temu, że się zakochał, ani Ty temu, że nie. Pogadaj z nim uczciwie, nie ukrywaj niczego. Mów o tym, jak Ty się czujesz i jak całą sytuację odbierasz. Podkreśl, że zaczynasz mieć obawy, czy go nie wykorzystujesz. Bo Ty lubisz z nim spędzać czas jak z kolegą, kuzynem, bratem, a jego to może nakręcać, że jest nadzieja. Mów, że zaczynasz mieć obawy, czy go nie blokujesz w sprawach sercowych. Bo jeśli on ma nadzieję na relację z Tobą i nie rozgląda się z tego powodu za dziewczynami, to czujesz się, jakbyś go blokowała, a jednocześnie sama się blokujesz, bo co będzie, gdybyś się nagle zakochała w innym? Nikt nie odpowiada za uczucia. Ale powiedz mu, że nie chcesz być dziewczyną, przez którą mógłby cierpieć.
Pomyśl, czy to, co napisałaś jest stanem faktycznym. Czy nie czekasz na księcia z bajki? Czy przyjmiesz spokojnie fakt, że u jego boku pojawi się inna dziewczyna i skończą się Wasze kontakty?
Zadaj pytanie: