Byłam na drugim roku studiów, nic mi wtedy nie szło, byłam załamana i chciałam zrezygnować. Pani poradziła mi, by kontynuować studia, bo po anglistyce można naprawdę wiele zrobić. Te słowa utkwiły mi w pamięci, chociaż później było jeszcze gorzej. Zaliczyłam semestr, ale w następnym miałam poprawki ze wszystkiego. Czułam się po prostu fatalnie, no bo kto ma poprawki ze wszystkiego? U nas na roku nikt, tylko ja.
Kilka lat temu pisałam do Pani, gdy byłam w trudnej sytuacji. Byłam na drugim roku studiów, nic mi wtedy nie szło, byłam załamana i chciałam zrezygnować. Pani poradziła mi, by kontynuować studia, bo po anglistyce można naprawdę wiele zrobić. Te słowa utkwiły mi w pamięci, chociaż później było jeszcze gorzej. Zaliczyłam semestr, ale w następnym miałam poprawki ze wszystkiego. Czułam się po prostu fatalnie, no bo kto ma poprawki ze wszystkiego? U nas na roku nikt, tylko ja. Na dodatek ludzie zaczęli o mnie gadać. Rodzice wtedy bardzo mocno mnie wspierali. Chociaż nie widziałam w tym sensu, ale zawzięłam się i zdałam wszystko. Było ciężko, ale potem minął trzeci, czwarty i piąty rok w zasadzie bez problemu. Pamiętam innych studentów, którym nie wychodziło i załamali się, nie skończyli, a mi się udało. Pisałam pracę z naprawdę trudnego tematu. Poszłam do pracy, najpierw jednej, potem drugiej. Dzisiaj już minęły dokładnie 3 lata od skończenia studiów i chciałam Pani podziękować za tą radę. Skończenie studiów, czy to na trzecim tylko roku, czy na piątym, to był bardzo dobry wybór. Skończenie też filologii angielskiej było bardzo dobrym wyborem. Faktycznie nie mam zamkniętej drogi. Pójście i spróbowanie spowodowało, że wszystko się zmieniło. Mogłam nawet pracować już na studiach, od trzeciego roku, ale wtedy bardzo się bałam, że znów coś zawalę. Dzisiaj muszę przyznać, że bardzo lubię język angielski. W pracy jednej i drugiej nauczyłam się też innych ciekawych rzeczy, dodatkowo teraz rozpoczynam naukę drugiego języka. Mam plany na przyszłość i powoli zaczynam je realizować. Chciałam się podzielić tym z Panią, bo wiem że na pewno sporo uczniów i studentów pisze do Pani z problemami. Ja wiem dobrze, że wybór studiów i czas na studiach to może być wbrew pozorom bardzo ciężki czas. Że czasem nawet lepiej wcześniej się usamodzielnić i zobaczyć, że ta przyszłość nie jest taka straszna. Ja dziś jestem dużo bardziej pewna siebie, chętnie się uczę i staram się, by każda trudność mnie motywowała a nie zniechęcała. Błąd jaki popełniłam to na pewno nastawienie negatywne do wszelkich trudności. Nie byłam za głupia na te studia - po prostu nie wierzyłam, że mi się uda. Może moje świadectwo przyda się Pani, jeśli ktoś zgłosi się z podobnym problemem. Zwłaszcza, jeśli ktoś ma może wielkie marzenia, które nie za bardzo przystają do rzeczywistości. Ja tak miałam, stąd moje rozczarowanie, ale to na szczęście już za mną. Oczywiście, czasem może warto rezygnować jeśli jesteśmy na pierwszym roku i wyraźnie nie leży nam dany kierunek.
Absolwentka