Nasza bardzo ceniona polonistka jest pewna siebie, czasem żartobliwa, ale zarazem niezwykle ironiczna, często patrzy na nas z góry - na klasówkach śmieje się, jak gdyby dając nam do zrozumienia, że nic ciekawego i mądrego nie napiszemy. Zauważyłam też, że do niektórych odnosi się źle. Bywa wówczas arogancka. Ceni ludzi, którzy są pewni siebie, lubią dyskutować. Boję się cokolwiek mówić na lekcjach, zgłaszać się, każda odpowiedź wiąże się ze stresem. Ja nigdy nie byłam z tych, którzy się wymądrzają na lekcjach, wolę prace pisemne, nie lubię się odzywać, bardzo wstydzę się opinii ludzi w klasie i pani przede wszystkim. Bardzo mnie to dręczy… Licealistka
Zauważ, że masz sporo podejrzeń, a mało faktów. Ty sądzisz, że polonistka się z Was śmieje, że ceni tylko jednych, że szydzi z reszty. Dobrze wiesz, że ta nauczycielka się nie zmieni, dlatego Ty musisz się zmienić. Jest taki stary i sprawdzony sposób. Otóż gdy ktoś nas stresuje, boimy się go, to najlepiej wyobrazić go sobie w śmiesznej sytuacji. Uwierz mi, że śmiech, kpina, żart to niesamowite lekarstwo na mnóstwo problemów. Lekarze powinni je przepisywać.
Ta pani jest jaka jest. To jej problem, jeśli spogląda na innych z góry. Pewnie nie zdaje sobie z tego sprawy. Daj pełną swobodę wyobraźni i wymyślaj komiczne sceny.
Akceptuj siebie jako dziewczynę wrażliwą, delikatną i niezbyt wygadaną. Przecież to cudowne, że każdy jest inny. Gdyby wszyscy byli tacy sami, nikt nikomu nie byłby potrzebny- to zdanie poety, księdza Twardowskiego. Potrzebna jest taka osoba jak ona, potrzebna jesteś też Ty.
Moje rady:
1. Mnóstwo śmiechu
2. Rób sobie terapię przez czytanie pogodnych powieści, z pozytywnym przesłaniem.
3. Lekceważ zachowanie tej pani. Myśl dobrze o sobie, ale o niej też.
4. Jest taka baśń o wieży tysiąca luster. Wbiegł do niej zły pies. Ujrzał więc w lustrach mnóstwo złych piesków. Warknął, najeżył się i wszystkie psy zrobiły to samo. Wybiegł z wieży przekonany, że świat jest pełen złych psów. A potem wbiegł do wieży pogodny, przyjazny pies. Ucieszył się na widok tylu kolegów. Merdał ogonem, cieszył się. Gdy opuścił wieżę, był przekonany, że świat jest pełen pogodnych psów. Nie zapominaj o tej bajce. Myśl o tej pani dobrze, usprawiedliwiaj ją, bądź na lekcji pogodna, wykorzystuj głowę pełną pogodnych myśli, to powinno Cię rozluźnić. 5. Uwaga- nakręcasz się sama na tych lekcjach. Nie opuszczaj polskiego. Za nic. Bo strach, lęk to "najwstydliwsza z ludzkich dróg" / Baczyński/. Dlatego wyrzuć strach. Wyprostuj się dumnie, spoglądaj na zegarek. Lekcja się skończy, szkoła się skończy, a przed Tobą w życiu wiele trudniejszych spraw niż lekcje z tą panią.
6. Myślę, że polonistka absolutnie z Was nie szydzi. Po prostu lubi dyskusje z wygadanymi i nie wie, że dla innych to tak poważny problem. Powtarzaj w myślach, że jesteś ukochanym Dzieckiem Boga, masz fantastyczne talenty, a ta pani Cię po prostu nie zna, jej uwagi nie mają dla Ciebie znaczenia. Postaw mur w umyśle i tkwij za murem. Pomyśl uczciwie, czy za tym wszystkim nie kryje się pewna zazdrość o krzykliwe i wygadane osoby. Może za dużo złych intencji przypisujesz tej nauczycielce?
Zadaj pytanie: