Najpierw sama go odrzuciłam, bo uznałam, że nie mam teraz czasu na zauroczenia. A gdy dowiedziałam się, że ma dziewczynę jest mi bardzo ciężko. We wrześniu spotkamy się w liceum i nie wiem, jak wytrzymam patrzeć na ich szczęście. Nigdy takich problemów nie miałam, płaczę i smutno mi. 16-latka
Życie nastolatki obfituje w cierpienie. Tak są organizm i psychika zaprogramowane.
Nie wiem, czy czytałaś powieść „Noelka” Musierowicz. Polecam, bo w 1 rozdziale pada właśnie zdanie, że w przeciwieństwie do radosnego dzieciństwa młodość obfituje w cierpienie. Ciekawa jest tam historia, podobnie jak w całym cyklu powieści tej pisarki.
Bywa i tak, że gdy nie ma powodów, to jednak nastolatek znajdzie jakiś powód, dla innych niepojęty, by się zadręczać.
Twój powód jest słuszny i konkretny. Ale zawsze trzeba mieć nadzieję. Ze wszystkiego można wyprowadzić DOBRO, naprawdę. Dlatego módl się o dobrego chłopaka, pytaj, czy to mógłby być on. Dbaj o siebie, o swój rozwój, wykorzystuj czas, że jesteś jeszcze sama, zadbaj o swoje pasje, hobby, naukę. Gdybyś go przypadkiem spotkała, okaż radość, odważ się przywitać, zapytać co u niego. Od września staraj się go często spotykać w szkole, możliwe, że do tego czasu już nie będzie z ta dziewczyną. Rozmawiaj z kobietami w rodzinie o ich zauroczeniach, zakochaniu. To naprawdę jest bardzo pouczające i zdumiewające, jak różnymi drogami ludzie do siebie dochodzą. Myśl pozytywnie, już dziękuj Bogu za to, co będzie. Czekają Cię piękne lata, już się ciesz.
Zadaj pytanie: