Celują w sam środek tarczy. Wstrzymują oddech, a potem palcem naciskają spust. Nie w komputerze… Na prawdziwej strzelnicy.
Ksiądz Jacek od kilku lat jest kapelanem więźniów w zakładzie karnym w Jastrzębiu. – W pobliżu zakładu jest strzelnica – opowiada. – Ćwiczą tam strażnicy więzienni i inne służby mundurowe… Do tarczy z wiatrówek strzelają też nasi ministranci. Oczywiście pod okiem strażników – dodaje.
– Broń kierujemy tylko w stronę tarczy… A przy strzale wstrzymujemy oddech – przypomina porucznik Piotr Kula. – Sporo nas łączy… – uśmiecha się funkcjonariusz. – Ja też przez 12 lat służyłem przy ołtarzu – wyjaśnia.
10 metrów przed tarczą, w odpowiedniej pozycji do strzału, stają Wiktor, Łukasz i Piotrek. Major Dariusz Cichoń udziela im jeszcze kilku wskazówek. – Na strzelnicy uczymy się również dyscypliny i cierpliwości – zwraca uwagę major. – A umiejętność skupienia przyda się na co dzień.
Cały artykuł w kwietniowym „Małym Gościu”
Jak ministranci robią pompki? Przykład:
Ministrant z Jastrzębia-Zdroju-Szerokiej prezentuje pompki supermana
Mały Gość Niedzielny
Ministranci w Szerokiej pełnią w kościele dyżury trzy razy w tygodniu Roman Koszowski /Foto Gość