Nie tylko w afrykańskiej sawannie lub ogrodzie zoologicznym.
Nazywany „królem dżungli” lew lubi pojawiać się w książkach, bajkach, na flagach państwowych, a nawet w przysłowiach. Oto kilka przykładów, gdzie można spotkać lwa.
Zacznijmy od przysłów:
Mieć „lwie serce” oznacza wielką odwagę.
„Lew salonowy” to nie byle kto, światowiec.
A „lwia część” to ta największa... Czasem całość.
Lwy już dawno weszły do literatury. Są w „Bajkach Ezopa” (np. „Lwica i Lis”, „Lew i Mysz”, „Lew, Osioł, Lis i Wilk”), w „Opowieściach z Narnii” (Aslan), w „Czarnoksiężniku z krainy Oz” czy w „Pustyni i w puszczy”.
W Biblii również spotkamy lwa. W Apokalipsie Świętego Jana to Jezus nazwany jest „Lwem z pokolenia Judy”.
Lew obecny jest również na fladze Sri Lanki. I w herbach wielu miast. I jeszcze w nazwach takich miast, jak Lwówek, Lwów, Lyon czy... Singapur („Singa” to w języku malijskim lew).
W piłce nożnej lwami określa się wiele drużyn. Niedługo, bo już w czerwcu, usłyszymy o Lwach Terangi, czyli grupowym rywalu naszej reprezentacji na mistrzostwach świata, to jest Senegalu. No i na mistrzostwach zagra też Leo Messi.