Pomóc nauczycielce

Nikt w szkole nie lubi pewnej nauczycielki. W istocie, jest ona osobą, którą niełatwo uwielbiać, ale nie jest taka zła, trzeba po prostu się na nią otworzyć (jest dość młoda). Problem w tym, że już od 5 klasy zauważałam, że wygląda na smutna osobę. Mam nieprzyjemne wrażenie, że w tym roku szkolnym jest coraz gorzej. Słyszałam od różnych osób, że czasami widywano ją zapłakaną. Nie lubię jej jakoś szczególnie, ale po prostu martwię się o nią. Nie chcę, żeby cierpiała. Chciałabym jej jakoś pomóc..
Szóstoklasistka

Przede wszystkim gratuluję, że jesteś tak wrażliwa, nie naśladujesz ślepo rówieśników.
Nie możesz sprawić, by nie cierpiała, bo widocznie ma jakiś poważny problem. A pomóc możesz jej przez swoje zachowanie na lekcjach. Nauczyciel dużo widzi, gdy spogląda na klasę, wiele też czuje- czy go słuchają, czy są zaciekawieni. Dlatego na lekcjach zachowuj się idealnie, spoglądaj na nią i uśmiechaj się leciutko, z sympatią. Miej wtedy w głowie dobre i ciepłe myśli. Ona to wyczuje.
Drugi krok to umowa w kilkoma dziewczynami, że zaczynacie ułatwiać jej prowadzenie lekcji. Czyli same uważacie, pokazujecie, że jesteście zadowolone, zainteresowane lekcją. Na początek to mogą być dwie, może trzy koleżanki. Kto wie, może dołączą kolejne osoby.
Nie będzie tak, że nagle wszyscy ją polubią. Ale bardzo ułatwicie jej życie, jeśli okażecie trochę sympatii, serdeczności. Możesz zachęcić koleżanki, że to będzie Wasze dobro na czas Wielkiego Postu.
Cierpienie to ludzka rzecz, nie zawsze da się je komuś odebrać. Ale możecie jej pomóc przez swoją kulturę, wzorowe zachowanie, miły uśmiech. Na Dzień Kobiet przygotujcie sympatyczną kartkę z dobrymi życzeniami, tak amo na święta. Ale nie próbujcie wnikać w przyczynę smutku, bo to Pani prywatna sprawa.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl

.