Odbierz wygraną!

Maju! Hasło brzmi ładnie, miło, przyjemnie i modnie. Ale… nie jest prawdziwe. Wierzymy, że poza imieniem Jezus nie ma innego, w którym moglibyśmy być zbawieni (por. Dz 4,12). Co to znaczy? Przepustką do nieba jest jedynie krew Bożego Syna. Nie ma innej opcji. Jezus umarł za wszystkich ludzi. Nie znaczy to wcale, że wyznawcy innych religii są „gorsi” i że możemy patrzeć na nich z góry. Broń Boże! Każdemu człowiekowi należy się szacunek. Co wcale nie zmienia faktu, że chrześcijaństwo jest religią wyjątkową. Widziałem ostatnio świetnego mema: „Wielu ludzi chciało zostać Bogami (tu były wklejone zdjęcia przywódców, których zwano imperatorami), ale tylko jeden Bóg zechciał zostać człowiekiem”. Genialne! We wszystkich religiach człowiek szuka Boga, tylko w chrześcijaństwie sam Bóg wyrusza na poszukiwanie człowieka. Chrześcijaństwo nie jest wysiłkiem człowieka w kierunku Boga, ale mocą Boga, która dotyka i przemienia ludzi. Nie ma zbawienia poza Jezusem. Czy to znaczy, że wyznawcy innych religii nie trafią do nieba? Trafią. Ale ostatecznie znajdą się w nim nie dzięki Krisznie czy Wisznu, ale dzięki Jezusowi. Przejdą przez Niego, bo to On jest jedyną bramą owiec. Bóg działa również poza widzialnymi granicami Kościoła. W jednym z dokumentów Soboru Watykańskiego II czytamy, że: „tajemnica zbawienia dotyczy nie tylko chrześcijan, ale także wszystkich ludzi dobrej woli, w których sercu działa w sposób niewidzialny łaska”. Jako katolicy mamy nieprawdopodobny skarb – pełnię środków zbawczych. Mam jednak wrażenie, że często nie potrafimy tego docenić. Przypomina to sytuację, która wydarzyła się dwukrotnie. Przed dziesięciu laty mieszkaniec Wejherowa w święta Bożego Narodzenia kupił los i… wygrał 11,8 mln złotych. Nie odebrał jednak tych pieniędzy. Zapomniał sprawdzić wygraną? Cztery lata temu zdarzyła się podobna sytuacja. Nikt nie odebrał wygranych 17,1 mln złotych. Ludzie nie sprawdzili wylosowanych liczb i w efekcie nie odebrali wygranej. Nieprawdopodobne! Mamy skarb. Życie wieczne, dary Ducha Świętego, sakramenty, w których Bóg zostawia nam w 100 procentach siebie samego. W Komunii możemy przyjąć Jego ciało, w sakramencie pojednania usłyszeć: „Ja odpuszczam tobie grzechy”. To wszystko mamy ZA DARMO, a tak często, zamiast cieszyć się zwycięstwem Jezusa, przepraszamy, że żyjemy, że wierzymy…