Od niedawna mam chłopaka. Widzę, że mu bardzo zależy i że coś czuje. Zaczyna myśleć nawet o naszej wspólnej przyszłości. Jedyny problem jest taki, że ja nie wiem, czy czuję to samo, czy go kocham, czy po prostu jestem zauroczona, czy tylko potrzebuję się do kogoś przytulić, porozmawiać. Nie chcę go rozczarować, ale nie chcę robić nic wbrew sobie. Proszę o rade. 16- latka
Jesteś rozsądna i uczciwa. Do tego bardzo mądra, bo na ogół dziewczyny są przekonane, że właśnie spotkały mężczyznę swojego życia. Chłopak jest idealistą, jest zakochany piękną, czystą, młodzieńczą miłością. Ciesz się tym, co jest teraz, że masz w nim przyjaciela z iskrą uczucia, że on Cie akceptuje, marzy o Tobie itd. Nie szukaj powodów do zmartwienia, do obaw. Ciesz sie tym, co jest.
Gdy chłopak snuje poważne plany na przyszłość, to dziękuj mu za to, ale próbuj wprowadzić w temat żarty, że nie wiecie, co sie wydarzy za kilka lat, że może on na studiach pozna jakąś fascynującą dziewczynę. Ostrzegaj przed swoimi wadami, że niech nie będzie taki pewny, że wytrzyma z Tobą na zawsze.
Czyli jeden sposób to trochę lżejszy ton, żarty, że nie ma sensu w tym wieku składać deklaracji. Lepiej po prostu się poznawać, zjeść razem tę przysłowiową beczkę soli, czyli po prostu poznać wzajemnie swoje wady, zalety, zwyczaje, wartości, poglądy, marzenia, ideały. Jest o czym rozmawiać.
Jeśli się nie da na wesoło trochę ostudzić jego planów, to jednak poważne rozmowy, że obserwując starszą młodzież nie chcesz już teraz składać deklaracji. Rozejrzyj się wśród starszych i poznaj ich historie miłosne. To bardzo pouczające.
Możesz mu powiedzieć, by hamował deklaracje, cieszył się Waszym związkiem i byście wspólnie dorastali. Czas studiów pokaże, czy faktycznie chcecie razem iść przez życie.
Chodzenie to piękny czas poznawania siebie i nie ma sensu zamieniać go za szybko w narzeczeństwo. Ale nawet ono nie jest ostateczne, nie jest sakramentem.
Warto o tym rozmawiać
Ksiądz Dziewiecki, specjalista w tym temacie, wydał ostatnio książkę, w której wyróżnia zakochanie i miłość. Zakochanie to emocje, skierowane na własne przyjemności, na swoje potrzeby, stąd sceny zazdrości, stąd nieraz ranienie siebie wzajemnie. Dojrzała miłość jest spokojna i nakierowana na drugą osobę, chce głównie jej dobra. Dojrzała miłość niesie spokój, a zakochanie to często niepokój, emocje, niepewność. Na to macie teraz dużo czasu, bo miłość nie pojawia się od razu, teraz macie radosny czas poznawania, przekonywania się, czy faktycznie spotkaliście swoje drugie połowy. Cieszcie się tym, trochę go ostrzegaj, by nie składał deklaracji, z których potem będzie się chciał wycofać. Wprowadzaj dużo radości, humoru, wspólnych działań w różnych dziedzinach. Umówcie się na pełną szczerość. Bo zakochanie czasami nagle mija, jak wszystkie emocje. Jeśli jedno poczuje pustkę, ma to drugiemu powiedzieć, bo szczerość jest ważna. Ale teraz cieszcie się sobą.
Zadaj pytanie: