Blisko 1700 "główek" wykonał piłką Michał Kazimierz Stryszowski z parafii w Rzeszotarach koło Krakowa w czasie modlitwy różańcowej na boisku sportowym.
W sobotę 30 września na boisku sportowym miejscowego klubu sportowego "Tempo" ustawiono w kształcie różańca białe piłki firmy "Adidas". Każda odpowiadała jednej modlitwie "Zdrowaś Maryjo". Tajemnice oddzielała piłka o kolorze pomarańczowym. Był również drewniany krzyż. - Pomyślałem sobie, że dlaczego by nie pójść właśnie w taki sposób poprowadzenia modlitwy. Żeby było nie tylko doznanie duchowe, ale i fizycznie - mówi Michał Kazimierz Stryszowski z Rzeszotar pod Krakowem w archidiecezji krakowskiej. Podczas modlitwy odbił on piłkę około 1600-1700 razy. - Kiedy się przygotowywałem do modlitwy różańcowej, to zwykle podczas jednego "Zdrowaś Maryjo" robiłem 40 "główek" - wyjaśnia pan Michał.
Podczas modlitwy na boisku sportowym najmłodsi mieszkańcy Rzeszotar prowadzili Różaniec wspólnie z ks. wikarym Krzysztofem Karnasem. - Każdy sposób modlitwy jest dobry. Dlatego poparłem ten pomysł, aby tak właśnie rozpocząć miesiąc różańcowy - mówi ks. Karnas. Kapłan dziękuje wszystkim pomysłodawcom, organizatorom oraz sponsorom za pomoc i zorganizowanie akcji "Podbijanie Wielkiego Różańca w Rzeszotarach".
Piłki wykorzystane w Różańcu ufundowała m.in. firma "Adidas" i prywatni sponsorzy - przyjaciele Michała Kazimierza Stryszowskiego, który prowadzi na naszym kontynencie akcję "Główkujemy po Europie". Z boiska sportowego w Rzeszotarach piłki trafiły do okolicznych placówek oświatowych i przedszkoli. Była też aukcja, w czasie której można było wylicytować piłkę z podpisami zawodników z polskiej reprezentacji. Na zakończenie uczestnicy modlitwy pozowali do wspólnego zdjęcia na tle wielkiego banera z napisem "Podbijanie Wielkiego Różańca w Rzeszotarach". Można było także dokonać na nim pamiątkowego wpisu. Nie brakło też słodkiego poczęstunku i małych sportowych prezentów.
- Jeździmy po stolicach krajów europejskich. Odwiedziliśmy już 19 miast, zostało nam 8. W każdej stolicy główkuję w znanych miejscach, np. przy Koloseum w Rzymie, na Moście Karola w Pradze - opowiada sportowiec, który informacje o swojej akcji "Główkowanie po Europie" i datach z nią związanych zamieszcza na portalu społecznościowym.
We wszystkich miastach - stolicach państw należących do Unii Europejskiej Michał Kazimierz Stryszowski przeprowadza zbiórkę pieniędzy na rzecz Hospicjum dla Dzieci im. ks. prof. Józefa Tischnera w Krakowie. Wsparł także chorą dziewczynkę z Gryfic, której rodzicom zabrakło pieniędzy na rehabilitację. - To był wielki zryw ludzi młodych, którzy obserwowali moje główkowanie, przyszło około tysiąca osób, w tym uczniowie z tamtejszego Liceum im. Czesława Miłosza - wspomina pan Michał.
Mieszkaniec Rzeszotar często przebywa w Wiedniu, tam zawsze ćwiczy. - Wstaję zawsze przed piątą rano. Czytam Pismo Święte, potem biegam. Nie liczę już dystansu, jaki zrobiłem. Po prostu odmawiam cały Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego, a potem wracam do domu - mówi pan Michał. Zdradza, że nawet podczas jednej z akcji udało mu się pobić rekord Maradony i podbił piłkę 7002 tys. razy, o dwa razy więcej niż ten znany piłkarz. - Moja głowa wytrzymuje, bo ważne są też ćwiczenia wspomagające prace mięśni - zaznacza sportowiec. Zawodnik ma nastoletnie córki, które przekonały się do wyczynów swojego taty. - Ostatnio nawet prosiły mnie, żebym je nauczył główkować. Oczywiście spróbuję, ale proszę pamiętać, że to nie jest takie proste - śmieje się. Działalność charytatywną pana Michała wspiera jego żona i pomaga mu w ich przeprowadzaniu.
W Rzeszotarach powstało Stowarzyszenie "Główką na świat". W setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości Michał Kazimierz Stryszowski odwiedzi kilka miejscowości w Polsce i będzie" główkował", m.in. pod Grunwaldem, w Gnieźnie, na Westerplatte. - Pracujemy jeszcze nad dokładną mapą miejsc, które odwiedzimy - mówi sportowiec. - Jedno jest pewne, że w Gnieźnie postaram się podbić piłkę 966 razy - śmieje się pan Michał.