Na Polach Grunwaldzkich - tak jak 607 lat temu - wojska polsko-litewskie pokonały armię Zakonu Krzyżackiego.
W inscenizacji słynnej bitwy z 1410 r. przygotowanej już po raz 20. wzięło udział ponad tysiąc rekonstruktorów z całej Europy, a obejrzało ją 75 tys. widzów.
Zaczęło się od napadu Krzyżaków i spalenia jednej z przygranicznych wsi. Chwilę później pojawili się polscy rycerze. Na wieść o tym, król wezwał rycerzy na wyprawę wojenną.
Widzowie – tradycyjnie już – mogli zobaczyć moment wręczenia dwóch nagich mieczy przez poselstwo krzyżackie królowi Władysławowi Jagielle, chorągiew z białym orłem utraconą w boju i odzyskaną przez Polaków jak również śmierć wielkiego mistrza Urlicha von Jungingena.
Widowisko przez cały rok jest przygotowywane. Twórcy spotykają się i omawiają scenariusz. Jednak próba generalna odbywa się dopiero w dzień przed bitwą pod Grunwaldem. W widowisku, w którym bierze udział ponad tysiąc statystów, trudno wszystko dokładnie zaplanować. Dlatego dowódcy poszczególnych chorągwi na polu walki za pomocą krótkofalówek porozumiewają się z reżyserem, by wpływać na ruchy swoich oddziałów.
Polskiego króla zagrał w tym roku Jacek Szymański, grafik komputerowy z Warszawy, a mistrza krzyżackiego, Jarosław Struczyński, kasztelan zamku w Gniewie.