Uczę się najlepiej w klasie, ale problem polega na tym, że najbogatsza z dziewczyn bardzo mnie tępi. Ma w sobie coś takiego, że klasa jest jej posłuszna. Jeśli jakaś koleżanka zaczyna ze mną więcej rozmawiać, to tamta szybko się wtrąca i znowu zostaję sama. Próbowałam kiedyś z nią rozmawiać, zapytać o przyczynę, ale tylko się złośliwie zaśmiała i stwierdziła, że tak się jej podoba i tak będzie. Oprócz najmodniejszych ciuchów i gadżetów niewiele ma do zaoferowania. 13-latka
Sprawa jest jasna- koleżanka ma pewnie swoje kompleksy i lęki, może rodzice zamęczają ją Twoimi sukcesami, więc ona swoją złość kieruje na Ciebie. Jest to głupie i dziecinne, ale tak często bywa.
Zawsze zdarzały sie osoby o cechach przywódczych, klasa wtedy ślepo szła za nimi. Bardzo trudno przekonać nastolatków, by myśleli samodzielnie, by nie dali sobą manipulować. Bądź sobą, nie pokazuj jej niechęci. Zastanów się, jak ją "rozbroić", bo jestem przekonana, że ona ma też wiele problemów i lęku. No i staraj się jakoś koleżanki przekonać, by były samodzielne. Bo klasa działa często jak stado, bezmyślnie. Może przy okazji jakiejś lektury to wyjdzie na jaw, może na przerwie ten temat warto kiedyś poruszyć, że ludzie wolą się podporządkować przywódcy, bo nie chce się im myśleć i podejmować decyzje.
Nie walcz z koleżanką, ale jakoś pokazuj klasie, że nie trzeba jej słuchać i naśladować. Możesz głośno pochwalić jakąś uboższą koleżankę, że świetnie w czymś wygląda, że ma fajny ciuch. Możesz o czymś modnym głośno powiedzieć, że nie chciałabyś tego. Bądź silna psychicznie, bo to ważne i dla Ciebie i dla innych.
Zadaj pytanie:
.