nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 11.07.2017 16:00

Wahania

Słuchałam rekolekcji o powołaniu. Uspokoiły mnie. Ale potem wysłuchałam świadectwa pewnego księdza . Mówił, że od zawsze czuł powołanie do bycia osobą konsekrowana, tylko na wiele sposobów próbował to zagłuszyć i wmówić sobie, że to nieprawda. Tutaj właśnie zaczynam się martwić. Od zawsze czuję, że powinnam być siostra zakonną i boję się, że w moim przypadku jest tak samo. Chcę działać zgodnie z wolą Boga. Wiem, że wtedy będę szczęśliwa. Mimo to jednak boję się i nie chcę , żeby moim powołaniem było bycie osobą konsekrowana. Moje myśli mnie rozrywają. Nie wiem, co mnie czeka. Nie umiem nie myśleć i nie czekać na chłopaka, a z drugiej strony nie chcę tego robić. Wiem, że Bóg nie chce nic na siłę i chce mojego dobra. Wiem, że moje odczucia, to nie jest dowód, że Bóg ma taki plan. Ja nic nie wiem. Zagubiona Gimnazjalistka

Nikt nie wie, co go czeka. Podobno jeśli chcemy rozbawić Pana Boga, to opowiadajmy mu o naszych planach. Jesteś gimnazjalistką, więc daj sobie czas. Najpierw do matury. A jeśli i potem temat powołania do życia konsekrowanego będzie się pojawiał, to jeszcze daj sobie czas i skończ studia zgodne z marzeniami. Właśnie u nastolatek pojawia się często przekonanie o powołaniu do życia zakonnego, które jest mylne. Dlatego lepiej o tym nie mówić bliskim, tylko modlić się, rozwijać się naukowo, społecznie, religijnie i czekać, aż pojawi się pewność. Tak jak teraz ludzie o wiele później decydują się na małżeństwo, tak i decyzja o życiu zakonnym powinna być podejmowana później niż po maturze, najlepiej po studiach lub po kilku latach pracy.
Wniosek- czekaj na pewność, Nie trać radości życia przez nieustanne analizowanie, przemyślenia. Powtarzaj: „Jezu, ufam Tobie” i naprawdę ufaj.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..