nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 25.06.2017 16:00

Uzależnienie ojca

Mój ojciec jest uzależniony. Mam do niego tyle żalu, taką złość, że nie potrafię nazywać ojcem. Nie chcę z nim rozmawiać, nie mogę się przemóc. Gdy już sobie wszystko jakoś poukładałem w głowie, to prababcia zwróciła mi uwage, że powinienem ojca wsperać, by wyszedł z uzależnienia. Nastolatek

Módl się psalmem  31, może w innym znajdziesz pociechę i wyrażenie tego, co czujesz. Prababcia ma dawne teorie. Zresztą takie przekonanie tkwi w ludziach. Czują, że uzależniony nie wyrwie się z nałogu, więc do działania przekonują najbliższych. Tymczasem współczesna nauka mówi, że nie wolno brać na siebie ciężarów uzależnionego, trząść się nad nim, pomagać mu. Bo wtedy on ma komfort. Czasami uzależniony szantażuje emocjonalnie rodzinę hasłem typu "gdybyście mnie kochali, to bym tego nie robił. Nie mam waszego wsparcia, więc dalej upadam" Dlatego mówi się o współuzależnieniu, bo często całe życie rodzinne kręci się wokół osoby uzależnionej- wszyscy się trzęsą z tego powodu, jaki ma humor, czy ktoś go nie wkurzył, bo jeśli tak, to znowu będzie "upadek". Są grupy wsparcia dla rodzin osób uzależnionych, poszukaj w Internecie, jeśli nie skorzystasz, to chociaż poznaj główne hasła.
Wniosek- rodzina może Ci mówić, że masz ojca wspierać, nie dyskutuj z nimi. Ty masz prawo do wściekłości, Ty nie musisz go wspierać, bo to on ma i miał wspierać Ciebie.
Jeśli za kilka lat, gdy już będziesz w pełni dojrzały zechcesz nawiązać z nim kontakt, to to zrobisz. Teraz, jako młody człowiek- nie musisz. Co jakiś czas próbuj w sercu przebaczyć, ale jeśli jeszcze nie jesteś na to gotowy, to nie wiń siebie, czekaj, modląc się za ojca, za rodzinę, o siły dla siebie.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl

,

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..