Brama służy do wchodzenia i wychodzenia. Przez Jezusa wchodzimy do Kościoła (owczarni) i przez Niego idziemy do Boga, do nieba. A w drugą stronę? Wychodzimy w świat. Po to, by stać się misjonarzami, by innych zapraszać do owczarni Dobrego Pasterza.
Pamiętacie bajkę o Czerwonym Kapturku i wilku? Podstępne zwierzę postanowiło zjeść babcię. Musiało jednak zmienić głos na cienki i piskliwy, żeby chora babcia dała się oszukać i żeby wpuściła je do domu, myśląc, że pod drzwiami stoi wnuczka. Głos jest ważny. Przypominam sobie mojego pierwszego kota. Przechodził jako bezpańskie zwierzątko koło mojego nieogrodzonego domu. Był szary i zaniedbany. Coś go ciągnęło, ale bał się podejść bliżej. Udało się. Wkrótce miałam swojego Stefana (tak go nazwałam). Delikatność i cierpliwość – to było potrzebne, by zwierzak stał się mój, żeby się nie bał, żeby mi zaufał. Pokochał. Potem wystarczyło zawołać, niekoniecznie po imieniu – na głos swojego pana zwierzęta zawsze zareagują. Wiedzą, że to ktoś bliski, życzliwy, kochający. My, ludzie, reagujemy bardzo podobnie. Co więcej, w tłumie różnych dźwięków i głosów umiemy odróżnić ten skierowany do nas. Gdy jako brzdąc krzyczałam na podwórku: „Mamooo!”, byłam pewna, że otworzy się właściwe okno i odpowie moja Mama. Czasem nie podobało mi się, co miała do powiedzenia, ale słuchałam, bo wiedziałam, że Mama kocha. Jak pasterz swoje owieczki. Głosu tego, kto nas kocha, zawsze słuchamy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.