Hau, Przyjaciele!
Leżałam przytulona do Pauliny, a ona stukała zawzięcie jednego SMS- a po drugim i wzdychała, przewracała oczami, wyraźnie niezadowolona. Mama weszła i spojrzała pytająco, ale córka tylko machnęła ręką. Ja też przymknęłam oko, by Pani pokazać, że nie ma przeszkadzać. Prowadzimy ważne rozmowy. Nie wiem, o co chodzi i kto tyle pisze, ale z pewnością chodzi o coś bardzo ważnego. Jednak musimy wstać i rozwiesić pranie na strychu. Paulina niechętnie odkłada telefon. Otwiera pralkę i ładuje pełne wiaderko. No nie, Pani znowu wyprała mój kocyk. Po co? Co za złośliwa kobieta. Nie znoszę zapachu świeżości i czystości. Brr, aż kręci w nosie. „ Coś taka zamyślona?”- zapytała Pani. „Oliwia ma problem, bo jej tata powiedział, że jeśli się nie opamięta, to zabierze jej komórkę i to na długo. Powiedziała, że takiej kary nie przeżyje.” Pani ze zdumienia aż się roześmiała, ale zaraz zmieniła wyraz twarzy, bo córka zgromiła ją wzrokiem. „Wy, dorośli, też już nie umiecie żyć bez telefonów, a nad nami się znęcacie”. „Pewnie tata Oliwii ma z córką jakiś problem, chce nią wstrząsnąć, zmusić do przemyślenia jakiejś sprawy i dlatego działa tak drastycznie. Zresztą, może ona faktycznie nie zna umiaru?”- zastanawiała się Pani głośno i już innym tonem. Paulina podniosła wiaderko, ale zatrzymała się w drzwiach. „Też jej radziłam, by się zastanowiła, o co tacie chodzi i spróbowała z nim ustalić nowe zasady, aby jednak uniknąć groźby takiej kary. Dobrze, że ja z wami nie mam takich problemów.” „To działa w obie strony, bo przecież i my nie mamy z tobą takich problemów, byśmy musieli zabierać telefon”. Mama i córka ruszyły do swoich prac. A ja powlokłam się na kanapę, by zastanowić się, za co Pani ukarała mnie wypraniem kocyka, no za co?To jest dopiero drastyczna kara. Cześć Astra