Łzy Pana Jezusa nad grobem Łazarza są dowodem tego, jak bardzo go kochał. Nie musisz się wstydzić łez. Czasem coś boli, czasem jest Ci smutno, bo zostałeś sam. Pan Jezus rozumie Twój ból, Twoją samotność. Płacze z Tobą.
W skrzeszenie Łazarza to jeden z najbardziej niesamowitych cudów opisanych w Ewangelii. Łazarz od czterech dni leży w grobie. Nie ma więc żadnych wątpliwości, że jest martwy. Przychodzi Jezus, każe odsunąć kamień i bez żadnych specjalnych gestów czy zabiegów na oczach wszystkich wywołuje martwego Łazarza z grobu. Wyobrażam sobie, co czuli ludzie, czekając, czy Łazarz wyjdzie z grobu, czy nie. Jak można wskrzesić kogoś, kto cztery dni leży w grobie? Jak można w ogóle oczekiwać, że martwy człowiek nie tylko usłyszy słowa, ale jeszcze wyjdzie z grobu o własnych siłach? I oto Łazarz sam z grobu wychodzi. Św. Jan pisze dalej: „wielu więc spośród Żydów (...), ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego”. W zasadzie trudno się dziwić. Czy może być jaśniejszy dowód, że Jezus, obiecując nam zmartwychwstanie, mówi prawdę? Przecież przy całej naszej wiedzy i technologii w momencie, w którym lekarz stwierdzi zgon człowieka, przerywamy wszelkie działania, bo wiemy, że nic już nie da się zrobić. Jezus zaś, cztery dni po śmierci Łazarza, wkracza i przywraca zmarłego do życia jednym wypowiedzianym zdaniem. Dlatego może powiedzieć o sobie, że jest „zmartwychwstaniem i życiem”. W Jego mocy jest dać każdemu z nas zmartwychwstanie i życie. Klucz do wiecznego życia Jezus podaje w rozmowie z Martą: „Kto we Mnie wierzy, choćby umarł, żyć będzie”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.