Jeśli przestanę czytać jakąś ciekawą książkę i zacznę robić coś innego, to nie mogę przestać o tym myśleć. W końcu postanawiam przeczytać jak się kończy scena lub dokończyć rozdział i potem jeszcze jedną stronę i jeszcze jedną itp. Potem naprawdę bardzo tego żałuję i obiecuję sobie, że to się więcej nie powtórzy, ale nic z tego.
Ja to rozumiem, bo też jestem namiętną czytelniczką powieści. Ale zastanów się, czy to nałóg rządzi Tobą, czy też Ty sobą rządzisz. Jeśli poczujesz się wolna i poczujesz to, że Ty rządzisz i Ty decydujesz o tym, co robisz, wszystko zmieni się na lepsze. Gdy człowiek dorasta, to powinien kształtować też swój charakter. W ostatnich latach to nie jest popularne. A szkoda. Pomyśl, jakie to głupie, że tak piękna pasja, jaką jest czytanie, stała się nałogiem, czyli czymś, co zabiera Ci wolność. Tymczasem wolność to największy Boży dar! Nie rezygnuj z wolności i jeszcze dzisiaj wydaj sobie rozkazy. Na przykład w tygodniu zakaz czytania, dopóki zadania nie będą odrobione. A potem możesz zajrzeć do zakończenia, to nic złego, ale nie czytaj w ciągu dnia, jeśli nie skończyłaś prac domowych, porządków.
Uważaj też, by czytanie nie odsunęło Cię od rówieśników. Kiedyś, gdy byłam chyba w wieku 12-14 lat, to tak dużo czytałam, że nie chciało mi się wychodzić po popołudniu do rówieśników. Gdy wreszcie za nimi zatęskniłam okazało się, że oni mają swoje sprawy, nowy sport. Oj, ale byłam na siebie zła, mogłam zostać samotna. Uważaj więc, by czytanie nie wciągnęło Cię w lenistwo i samotność.
Zadaj pytanie: