„Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego”. (Mt 3, 1-12)
W internecie, w telewizji, radiu, gazecie, w szkole ciągle ktoś do nas mówi, o czymś nas informuje. Może wtedy omijają nas ważne wiadomości od Pana Boga?… Głos na pustyni, czyli Jan Chrzciciel, radzi, jak przygotować drogę Jezusowi. Drogę, czyli nasze serca. Jeśli chcemy coś wyraźnie usłyszeć, musimy się bardzo skupić i zwrócić uwagę na głos, który do nas mówi. Musimy wyciszyć inne dźwięki. Tylko wtedy rozpoznamy też głos wyjątkowy. Głos Pana Boga. A Pan Bóg mówi przez mamę, tatę, kolegę albo kogoś obcego. Zauważyłyśmy z siostrą, że w ciszy łatwiej usłyszeć podpowiedzi Ducha Świętego. Dlatego codziennie potrzebujemy czasu bez telefonów, audiobooków, rozmów i hałasów. Kiedyś na obozie harcerskim mój zastęp bardzo się pokłócił. Potworzyły się grupki. Kiedy wieczorem w ciszy modliłam się w tej sprawie, Pan Bóg podsunął mi myśl, bym porozmawiała z podzastępową. Ona bardzo martwiła się naszą kłótnią i próbowała nas pogodzić. Właśnie wracała do namiotu po rozmowie z kadrą. Nie wiedziałam, jak zareaguje, ale powiedziałam jej, żeby się pomodliła i poprosiła Pana Boga o siłę i odwagę. Sama też się za nią modliłam. Dwa dni później podzastępowa zorganizowała z nami rozmowę i sytuacja w zastępie zaczęła się wyraźnie poprawiać. W czasie wakacji, na obozie artystycznym, bałam się, że będę zapominała o modlitwie. Bardzo prosiłam Pana Jezusa, żebym pamiętała o tym każdego dnia. Pierwszego wieczoru jedna z dziewczynek w moim pokoju zaproponowała, żebyśmy razem modliły się przed snem. I tak było aż do końca obozu. Pan Bóg wysłuchał mojej prośby. Usłyszałam Jego głos – pokazał mi, że chce mojej modlitwy i pomoże mi o nią zadbać. Na dodatek od tamtej pory nie mam problemu z pamiętaniem o codziennej rozmowie z Nim.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.