Jestem leniwa i nic mi się nie chce. Niby mam sporo talentów, zaczynałam rozwijać różne zainteresowania, ale zapał szybko mija, a najchętniej rezygnuję. Jestem zdolna, nie muszę się uczyć, ale nie chce mi się poszerzać wiadomości. Leniuch
Postawiłaś surową diagnozę- że jesteś leniwa i nic Ci się nie chce. Hm, tylko Ty możesz coś z tym zrobić. Ja zwracam uwagę, że lenistwo to jeden z grzechów głównych i to choroba duszy. Sama widzisz, że lenistwo daje Ci tylko i wyłącznie niezadowolenie z samej siebie. Czekam jutro wieczorem na list, że zrobiłaś wielkie porządki wokół siebie, że wyznaczyłaś sobie plan prac porządkowych do końca tygodnia. Bo od tego najlepiej zacząć. Wielkie porządki od okna do drzwi- półka po półce. A skoro lenistwo to choroba duszy, to zaczynasz tę duszę leczyć. Zrób sobie plan dnia na jutro i trzymaj się go. W weekendy nie śpij za długo. Pamiętaj, że człowiek potrzebuje ruchu, więc może rower, szybki spacer, kombinuj. Myślę, że od najprostszych spraw trzeba zacząć. Bo gdy człowiek chce zmienić wszystko, to nie zmieni nic. Papież doradził młodym dwie drogi- pamięć przeszłości, czyli poznawanie historii rodziny, miejscowości, kraju oraz odwagę w tworzeniu teraźniejszości. Więc bądź odważna. Prosił, by młodzi nie stawali się emerytami zanim zaczynają pracować. Radził, by założyć "wyczynowe buty" i ruszyć do działania. Zacznij od porządków, wyjścia z domu, powstania sprzed komputera.
Zadaj pytanie: