Postanowiłam, że będę mieszkać sama. Nie chcę zakładać rodziny, bo to męczące. Wyprowadzę się gdzieś z moją przyjaciółką, jeśli ją poznam wreszcie. Chciałabym się wyprowadzić za 3 lata. Czy tak można? Oczywiście jeśli rodzice pozwolą i załatwią mi mieszkanie. Albo poczekam te 5 czy 6 lat. Czy to szybko minie? Ja już chcę się usamodzielnić! Poza tym nie podoba mi się zbytnio nasz dom. Czy będę żałowała tego, jak mieszkałam w dzieciństwie? Bo wtedy wybiorę sobie piękny dom albo mieszkanie, które mi się spodoba. Co mam zrobić? Jak tego nie żałować? 13-latka
Bardzo dziecinne jest Twoje myślenie i jak zwykle przeciwko rodzicom. Jesteś niesprawiedliwa, ale trudno, jeszcze ich docenisz. Tłumaczę: do matury mieszkasz z rodzicami, bo oni Cię utrzymują. Utrzymanie dziecka sporo kosztuje. Najwcześniej dom opuszczają studenci. Bo wtedy dalej utrzymują ich rodzice, ale wyjeżdżają do miasta studiów i tam prowadzą samodzielne życie. Mieszkają albo w akademiku, albo w wynajętym wspólnie z przyjaciółmi mieszkaniu. Życzę Ci, byś mieszkała w pięknym domu lub mieszkaniu, ale na to trzeba zarobić i to sporo. Więc najpierw powinnaś się uczyć, by zdobyć dobry zawód i pracę. Jesteś w takim wieku, że możesz zakładać, że nie chcesz rodziny. Ale to się na przestrzeni najbliższych lat może zmienić. Będzie co będzie. Umawianie się w tym roku z przyjaciółką, że zamieszkacie razem jest śliczne, ale dziecinne. Za kilka lat koleżanki i przyjaciółki będą się zakochiwać. Nie podoba mi się, że martwisz się o sobie, że będziesz żałowała, że wychowałaś się w brzydkim domu. Jesteś wielką egoistką, ale chyba nie robisz tego świadomie, po prostu jako nastolatka myślisz tylko o sobie. Dorastaj i zacznij doceniać swoich cierpliwych zapewne rodziców.
Zadaj pytanie: