Hau, Przyjaciele!
No i znowu nie ma Kuby. Pojechał tym razem z przyjaciółmi do Wrocławia. Pani bardzo uważnie przygląda się zdjęciom z tych eskapad i próbuje odgadnąć, która z dziewczyn interesuje syna. „A Kamila też jedzie z wami?”- zapytała pozornie obojętnie. „Tak, mamo, podobnie jak Ania i Pola. To są moje koleżanki, więc zakończ śledztwo i domysły.” Paulina mrugnęła do mamy i skupiły się na drożdżowych bułeczkach z ziołami, ziarnami, orzechami i sama już nie wiem, z czym jeszcze. Ja bym dodała do nich sporo boczku, ale nie wiedziałam, jak do tego przekonać Panią. Na szczęście w ogrodzie Pan kręcił się obok grilla, a ja usłyszałam, że dzisiaj sąsiedzkie spotkanie w altanie! No, nie mam żadnych wątpliwości, że nie zabraknie mięsa. Byle wszystkie kawałki nie były ostro przyprawione. Kręciłam się obok Pana i on domyślił się, o co mi chodzi. „Zostawię dla ciebie kilka kąsków bez żadnych przypraw, ale za to nie będziesz ani żebrała, ani podkradała, co”. No cóż, nikt nie jest bezinteresowny, szkoda. Cześć, Astra