Dowiedziałam się, że będę miała kolejne rodzeństwo i będzie nas szóstka. Niby się cieszę, ale jednocześnie boję. Nawet nie o takie rzeczy jak mieszkanie, ale czy dam radę być dobrą najstarszą siostrą? Już teraz często się kłócę ze wszystkimi, mam raczej "trudny" charakter, tzn. jestem buntownicza, odważna, jednocześnie bezczelna, samolubna. Nie wiem. Proszę o radę. Szóstoklasistka
Najpierw gratuluję świetnej rodzinki. Zapewniam Cię, że taka rodzina to największy skarb, chociaż w tej chwili bywają momenty, że to jest męczące, że tego nie doceniasz. Zapytałaś w liście, czy dasz radę być dobrą siostrą. Hm, będziesz po prostu siostrą. Raz lepszą, raz gorszą, ale dla tego maluszka i tak będziesz autorytetem, podobnie jak i dla reszty. Z jednymi będzie lepszy kontakt, z innymi może gorszy, zresztą, na przestrzeni lat to się będzie zmieniało. To naturalne, że w życiu rodzinnym ściągamy tak zwane "maski" i jesteśmy sobą, czyli czasami wredni, czasami egoistyczni. Rodzina to takie cudowne środowisko, w którym uczymy się sobie przebaczać. Z wieloma szkolnymi przyjaciółkami, koleżankami szybko się rozstaniesz, a rodzina jest na zawsze, na dobre i na złe. Teraz bywa Ci ciężko, bo jesteś w środku najtrudniejszego okresu w życiu. Tak ciężko nigdy już nie będzie. Ale jesteś mądrą, myślącą dziewczyną, więc w miarę możliwości pracuj nad sobą. Lecz chrześcijańska pokora polega na tym, że pracując nad sobą mamy świadomość słabości, lubimy siebie i przebaczamy sobie! To nie jest egoizm. To prawdziwa miłość. Bo bliźniego można kochać wtedy, gdy się siebie kocha. Jeśli chodzi o konkrety, to wszystko zależy od warunków Waszej rodziny, od wieku dzieci, płci. Wiadomo, że od najstarszej dziewczynki sporo się wymaga, ale to sprawi, że dojrzejesz szybciej od koleżanek i świetnie sobie poradzisz w dorosłym życiu. Nie załamuj się, gdy czasami wybuchniesz, gdy będziesz zła, ale staraj się za każdym razem spojrzeć na sprawę z humorem, szybko przepraszaj, nawet maluchy i nie wstydź się okazać dobroci. Odreaguj niekiedy swoje szkolne stresy w zabawach z maluchami, wyluzuj przy nich, baw się jak szalona, ale też ustalaj reguły, ucz młodszych, że czasami musisz mieć spokój do nauki. Traktuj młodszych z szacunkiem, podnoś im poprzeczkę, ale w miarę możliwości nie wyżywaj się na nich, by nie zrobił się łańcuszek zła, że każdy wrzeszczy na młodszego. Niby masz ciężko jako najstarsza, ale jesteś też w świetnej pozycji, bo Ty w przeróżny sposób możesz wprowadzać nowe zwyczaje, zasady, możesz młodszych motywować, pokazywać dobre wzory. A gdy coś nie wyjdzie, gdy zawalisz, to potrafisz przyznać się do błędu, przeprosić. Głowa do góry, myśl o sobie dobrze.
Zadaj pytanie: