Hau, Przyjaciele!
No, wpisałam tę piękną, nową datę. Prędzej niż Paulina i Kuba w szkołach. Ale na naukę mają jeszcze czas, trwają ferie, a dzisiaj spanie i czytanie. Na szczęście ruszyliśmy po obiedzie w odwiedziny do babci i dziadka. Niestety, nie byli w zbyt dobrych humorach. Babcia narzekała na fajerwerki, których nie boi się jak ja, ale ją rozbudziły i potem długo nie mogła zasnąć. Zła babcia ma zły wpływ na dziadka, bo zaczyna go krytykować. Na szczęście Pani i Pan szybko ich „rozbroili”, bo dzieci po sylwestrowej nocy są do niczego. Pani wyjęła swój kalendarz na rok 2016 i przeczytała wszystkim mądrą myśl papieża Franciszka: „"Nie dajmy się oszukać. Na świecie są rzeczy złe, ale są też rzeczy święte". No i nagle wszyscy zaczęli się przerzucać dobrymi, wręcz świętymi informacjami. Zrobiło się bardzo wesoło. Nie mogłam dodać, że dla psów najlepsza wiadomość jest taka, że kolejny Sylwester dopiero za rok. A potem doszła dalsza rodzinka i wszyscy się rozśpiewali. Babcia była radosna, częstowała dzieci piernikami, a panowie i ja raczyliśmy się pysznym bigosem. Wujek żartował, że są tam wszystkie świąteczne resztki, ale ani mi, ani panom kompletnie to nie przeszkadzało. Salwy śmiechu wybuchały co chwilę, szczególnie przy kolejnych zwrotkach kolędy „Nowy Rok bieży”, bo okazało się, że słowo „młodzież” oznaczało dawniej tylko chłopaków. Było wesoło, bo nagle wszyscy zaczęli wymyślać kolejne zwrotki związane z poszczególnymi członkami rodziny. Nawet o mnie coś było, ale nie zrozumiałam, bo tak się śmiali. Cześć Astra