Lato w pełni – w Australii. Slońce opala plażowiczów, kwitną kwiaty… to się nazywa grudzień!
Na drugiej półkuli pory roku są w pewnym sensie odwróceniem pór roku w Europie. Kiedy my świętujemy śnieżne Boże Narodzenie, w Australii jest upał. Za to w czasie naszych letnich wakacji Australijczycy mają zimę… co nie zawsze oznacza, że lepią wtedy bałwana i jeżdżą na sankach. Zdarza się śnieg, ale nie utrzymuje się on zwykle zbyt długo. Akurat tegoroczna zima okazała się rekordowa. W lipcu w Australii było naprawdę „styczniowo”.