„Musicie pojmować Waszą wiarę tak precyzyjnie, jak informatyk zna system operacyjny swego komputera” – Benedykt XVI rzucił poważne wyzwanie. Czytamy!
No tak, wiem, co powiecie. Słowo „lektura” nie zawsze brzmi zachęcająco… A w połączeniu ze słowem „obowiązek” zniechęca obowiązkowo. Znajomość lektur z listy zamieszczonej poniżej może jednak dać dużo więcej niż tylko szóstkę z polskiego. Roman Brandstaetter w książce „Krąg biblijny” tak opowiada: „Mój dziadek na kilka dni przed śmiercią pozostawił mi w spadku testament: – Będziesz Biblię nieustannie czytał – powiedział do mnie. – Będziesz ją kochał więcej niż rodziców… Więcej niż mnie… Nigdy się z nią nie rozstaniesz… A gdy zestarzejesz się, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu, są tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi…” I stało się tak, jak mówił dziadek. Pan Brandstaetter przeczytał mnóstwo mądrych i ważnych książek. Poza tym sam wiele napisał. Ale nic nie równało się z Pismem Świętym. Lista lektur, które są komentarzem do Biblii, jest długa. Oto zaproszenie, aby wejść do kilku z nich. Bo, jak wiadomo, książkę otwiera się po to, żeby wejść do środka. Bez pukania i o każdej porze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.