Kończy się 1 klasa gimnazjum, a ja nie jestem z siebie zadowolona. Nieśmiałość mnie zjada, szczególnie ta wobec chłopaków. Przez całe 10 miesięcy nie odezwałam się do żadnego z nich. Tym bardziej, że jeszcze jesienią jeden się śmiał ze mnie, że jestem taka cicha i nic nie mówię. Zazdroszczę śmiałym osobom. 14-latka
O tym, że jesteś pełna kompleksów świadczy ostatnie zdanie, w którym mi dziękujesz, że przeczytałam Twój list. Przecież robię to z przyjemnością.
A teraz moje rady:
1. Najpierw spójrz na siebie życzliwie. Masz w klasie śmiałe osoby i lekko je podglądaj i ucz się od nich śmiałości i otwartości. Ale nie z dnia na
dzień, tylko pomalutku. Poza tym nie musisz być ich kopią, bo jesteś sobą, jedyna i niepowtarzalna.
2. Opinią kolegów absolutnie się nie przejmuj. Chłopcy w tym wieku nie znają psychiki swoich delikatnych i wrażliwych koleżanek.
3. Pomyśl, który z kolegów najmniej Cię onieśmiela i próbuj od września najpierw do niego się odzywać. Jestem pewna, że kilku nieśmiałych i cichych kolegów jest w klasie.
4. A może poprosisz o pomoc w rozmowach jedną z koleżanek?
5. Wyznacz sobie malutkie zadania. Codziennie jedno. Np:1. Delikatne uśmiechy do każdego z kolegów, potem mówienie "cześć
6. Daj sobie zgodę na błędy, na bycie sobą.
Zadaj pytanie: