nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 16.06.2015 14:00

Problemy pozostają

Mam jak każdy z nas wiele problemów, pokus itd. Oddaję to wszystko Panu Bogu. Jednak gdy problem się powiększa lub pokusa do grzechu jest silniejsza, nie czuję pomocy. Jest bardzo ciężko. Tak szczerze wołam wtedy do Pana Boga. Ale problem nadal jest, a pokusa nie znika. Co robić? 15-latek

Najpierw krótka odpowiedź. Pokusy się zwalcza, ale ze świadomością, że nie zawsze wygrywamy. Natomiast problemy się rozwiązuje, prosząc Boga o pomoc.  Pięknie to napisałeś, szczerze, prawdziwie. To problem wszystkich ludzi. Tylko innym brakuje szczerości, a Ty to napisałeś. Gdybyśmy sobie radzili z pokusami, ze złem, to bardzo szybko stalibyśmy się bezgrzeszni. A nikt taki nie jest. Święci też grzeszą. Cała sztuka polega na tym, że powinniśmy pracować nad sobą, ale mieli też poczucie swojej grzeszności, słabości. To jest właśnie pokora. Granica jest cienka, trudna do wyznaczenia- by pracować nad sobą, ale nie wymagać czegoś nadludzkiego, bo to już by była pycha. Zupełnie inna jest druga sprawa, czyli problemy. Otóż je się rozwiązuje. Pewnie, że należy modlić się o pomoc w ich rozwiązaniu, o natchnienie, o wskazówkę, ale samo wołanie do Boga nie pomoże. Bo jeśli ktoś ma na przykład problem z jakimś przedmiotem, to musi się uczyć, szukać pomocy, by ktoś nam pomógł. Przez całe życie tak już będzie, że ledwo uporamy się z jednym problemem, a już pojawi kolejny. Mimo tego nie wolno się poddawać, należy zachować radość życia. Pomaga niezwykle mądre biblijne zdanie, że wszystko ma swój czas. Jest czas budowania i czas burzenia, jest czas płaczu i czas radości.  W Internecie znajdziesz wiele mądrych kazań, rekolekcji, konferencji, młodzi czytelnicy często mi podrzucają fantastyczne linki i dzięki temu sama ciągle rozwijam swoją wiarę.

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..